"Wiedział, że nie obejmuje Brazylii". Ojciec Krychowiaka wbił szpilkę Paulo Sousie

W rozmowie dla "Faktu" Edward Krychowiak wrócił do słów Paulo Sousy, które cytowały angielskie media. Ojciec reprezentanta Polski dodał, z kogo powinien brać przykład Portugalczyk.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Paulo Sousa PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Paulo Sousa
- Tu jest tylko Robert - takie słowa Paulo Sousy w tytule swojego artykułu cytowali dziennikarze "Daily Mail" tuż przed środowym meczem Polski z Anglią.

- Jako menadżer trzeba mówić o zespole, ale to prawda, że jest duża różnica między poziomem Roberta a innymi. Musimy znaleźć zatem sposób na jak najlepsze wykorzystanie jego osoby. Robert to rozumie, ponieważ jest liderem i kocha swój kraj. Wie, że w drużynie narodowej musi zrobić nawet cztery, pięć czy sześć razy więcej niż w Bayernie - a to już wypowiedź portugalskiego szkoleniowca cytowana w tekście angielskiego dziennika.

Po remisie 1:1, w dobrym stylu, Polski z Anglią do słów Sousy wrócił w wywiadzie dla "Faktu" Edward Krychowiak, ojciec Grzegorza Krychowiaka.

- Grzesio nigdy, przez całą karierę, nie krytykował żadnego ze szkoleniowców. Nawet w rozmowach z najbliższymi. Zawsze oddaje przełożonym szacunek. Ale choć tego nie powiedział, to chyba, zresztą podobnie jak reszta chłopaków, mógł się dziwnie poczuć, kiedy selekcjoner na konferencji prasowej przed Anglią powiedział, że ma w drużynie tylko jednego klasowego piłkarza. Nawet jeśli tak naprawdę myśli, to powinien to oznajmić piłkarzom w szatni, a nie publicznie - podkreślił.

W tym samym wywiadzie, ojciec doświadczonego pomocnika reprezentacji Polski podzielił się radą dla Paulo Sousy.

- Tu obecny trener powinien brać przykład z Adama Nawałki, który nigdy nie powiedział choćby jednego słowa na żadnego z zawodników. Zawsze stał za nimi murem. Podpisując kontrakt Sousa chyba wiedział, że nie obejmuje Brazylii. Jaką drużynę masz, taką graj i tyle - dodał na łamach "Faktu".

Po sześciu kolejkach eliminacji MŚ 2022 reprezentacja Polski zajmuje 3. miejsce w grupie I z 11 punktami. Podopieczni Paulo Sousy tracą punkt do drugiej Albanii i pięć "oczek" do prowadzącej Anglii.

Czytaj także:
Sousa uczy się na błędach. Tą decyzją uratował mecz
Remis jak zwycięstwo. Znów postawiliśmy się silniejszemu

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×