Bohater Polaków tak określił Lewandowskiego. Zdradził, co zrobił po meczu

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Damian Szymański (w środku)
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Damian Szymański (w środku)

W wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" Damian Szymański zdradził, jak zachował się wobec pięknej asysty Roberta Lewandowskiego i skomentował zarzuty o piknikową atmosferę na Narodowym podczas meczu z Anglią.

Piłkarze reprezentacji Polski zaskoczyli wielu ekspertów, dziennikarzy i kibiców. Zagrali z olbrzymią pasją, zaangażowaniem i na PGE Narodowym w Warszawie nie ustępowali reprezentacji Anglii. Biało-Czerwoni zremisowali z wicemistrzem Europy 1:1 w eliminacjach MŚ 2022 i pozostają w grze o 2. miejsce w grupie, oznaczające baraże.

Bohaterem gospodarzy został przede wszystkim Damian Szymański. To właśnie piłkarz AEK Ateny dał kapitalną zmianę za Grzegorza Krychowiaka i już w doliczonym czasie gry strzelił gola na 1:1. Bramki nie byłoby jednak, gdyby nie cudowna asysta kapitana reprezentacji Polski Roberta Lewandowskiego.

Na łamach "Przeglądu Sportowego" Szymański z wielkim uznaniem wypowiedział się o piłkarzu Bayernu Monachium i zdradził, jak zachował się wobec kapitana. - Po meczu osobiście podziękowałem Robertowi. Faktycznie, to było kapitalne dorzucenie. On jest "przepiłkarzem". Z lepszym nie miałem przyjemności grać - podkreślił.

W tym samym wywiadzie strzelec wyrównującego gola odniósł się do zarzutów, że atmosfera na PGE Narodowym w Warszawie przypominała piknik. - Doping był świetny i nie widzę powodu, by się go czepiać. Myślę, że kibiców pobudził przebieg spotkania w postaci zaciekłej walki. A walka wyzwala u ludzi emocje - powiedział.

Po sześciu kolejkach eliminacji MŚ 2022 reprezentacja Polski zajmuje 3. miejsce w grupie I z 11 punktami. Podopieczni Paulo Sousy tracą punkt do drugiej Albanii i pięć "oczek" do prowadzącej Anglii.

Czytaj także:
Sousa uczy się na błędach. Tą decyzją uratował mecz
Remis jak zwycięstwo. Znów postawiliśmy się silniejszemu

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzenia

Źródło artykułu: