PKO Ekstraklasa. Rosyjska ruletka w Gliwicach. Zmiennik na wagę wygranej

Getty Images / Marek Zimny / Na zdjęciu od lewej: Kristopher Vida i Jakub Wójcicki
Getty Images / Marek Zimny / Na zdjęciu od lewej: Kristopher Vida i Jakub Wójcicki

Rozgrywany w niedzielne wczesne popołudnie mecz w Gliwicach rozczarował. W potyczce Piasta z Zagłębiem Lubin na gola czekaliśmy do 97. minucie. Bramkę na wagę wygranej Miedziowych zdobył Jewgienij Baszkirow.

Piast systematycznie pnie się w tabeli. Z kolei Zagłębie znajdowało się w strefie spadkowej. Gospodarze przed meczem mieli problem. Uraz uniemożliwił występ Jakubowi Czerwińskiemu.

Na pierwszą okazję w meczu czekać trzeba było do 10. minuty. Wówczas do dogrania z rogu doszedł Patryk Sokołowski. Piłka trafiła w poprzeczkę i wróciła na boisko. Poprawka została zablokowana. Lepszej okazji do końca gry żadna z drużyn już sobie nie stworzyła.

Pomocnik gliwiczan był aktywny na początku spotkania. W pierwszych dwóch kwadransach szczęścia próbował trzy razy. Po raz drugi w 17. minucie, ale głową chybił o dwa metry. Z kolei w 21. minucie potężne uderzenie sprzed pola karnego poszybowało obok słupka. Zagłębie w premierowej odsłonie raz poważniej zagroziło gospodarzom. Po dograniu z rogu Jakub Wójcicki głową uderzył niecelnie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: babol za babolem! To się musiało źle skończyć

Po przerwie goście w końcu zaczęli grać szybciej. W 51. minucie Mateusz Bartolewski ruszył lewą stroną, rozegrał akcję z Erikiem Danielem. Strzał obrońcy przeleciał tuż obok bramki. Później z boiska wiało nudą, niewiele działo się pod bramkami. Tak było do 64. minuty, kiedy strzał Sasy Balicia tuż sprzed bramki wybił obrońca.

Piast ponownie przewagę uzyskał kwadrans przed końcem. Gospodarze nie byli jednak w stanie zagrozić poważniej gospodarzom. To goście mieli taką szansę. Z prawej strony zagrał Kacper Chodyna, Tomas Zajić zwlekał ze strzałem i został zablokowany.

W końcówce nikt nie chciał ryzykować, gra była szarpana. W końcu ruszyli miejscowi, piłkę meczową w 95. minucie miał Piast. W potwornym zamieszaniu nie miał kto wbić futbolówki do siatki z kilku metrów.

Cios niespodziewanie zadało Zagłębie. W siódmej minucie doliczonego czasu Patryk Szysz zagrał do Jewgienija Baszkirowa, a ten strzałem przy słupku trafił do siatki. Piast jeszcze rzucił się do odrabiania strat. W 99. minucie Sokołowski został kopnięty w twarz w polu karnym, ale sędzia złamania przepisów nie dostrzegł, a chwilę później zakończył mecz.

Piast Gliwice - KGHM Zagłębie Lubin 0:1 (0:0)
0:1 - Jewgienij Baszkirow 90+7'

Składy:

Piast Gliwice: Frantisek Plach - Martin Konczkowski, Tomas Huk, Ariel Mosór (85' Miguel Munoz), Tomasz Mokwa - Patryk Sokołowski - Damian Kądzior, Michał Chrapek, Tiago Alves (59' Arkadiusz Pyrka), Kristopher Vida (76' Dominik Steczyk) - Alberto Toril (85' Patryk Lipski).

KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun - Jakub Wójcicki (55' Kacper Chodyna), Kamil Kruk, Sasa Balić (82' Adam Ratajczyk), Mateusz Bartolewski (75' Ian Soler) - Ilja Żygulow (82' Jewgienij Baszkirow), Łukasz Poręba (55' Dawid Pakulski) - Patryk Szysz, Erik Daniel, Filip Starzyński - Tomas Zajić.

Żółte kartki: Mokwa, Steczyk (Piast) oraz Bartolewski, Balić, Zajić (Zagłębie).

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin).

Czytaj także:
eWinner II liga. Ruch Chorzów nie zatrzymuje się. Bramkarz Niebieskich znowu to zrobił
"Tak po prostu to jestem wściekły". Trener Jagiellonii wyliczał błędy ze Stalą

Komentarze (0)