Były reprezentant Polski przypomina, że o ile póki co nie widać zmian z wprowadzeniem nowoczesnego ustawienia i grą trójką obrońców, kładąc akcent na grę w ofensywie, o tyle Paulo Sousa zasłużył na pochwały swoimi decyzjami kadrowymi.
"Trzeba oddać cesarzowi co cesarskie i pochwalić Paulo Sousę za odwagę przy wprowadzaniu do składu niektórych zawodników, w tym na przykład Buksy" - pisze Dariusz Dziekanowski w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".
Wspomniany przez niego Adam Buksa błysnął we wrześniowych meczach el. MŚ 2022. Przeciwko Albanii strzelił jedną bramkę, natomiast w meczu z San Marino zaliczył hat-tricka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol
"Można się zastanawiać, na ile były to decyzje wymuszone sytuacją, w każdym razie, w napadzie udało się zniwelować brak Arkadiusza Milika i Krzysztofa Piątka. W tej chwili Buksa jest z tej trójki pierwszym wyborem" - stwierdza były reprezentant Polski.
Zwraca też uwagę na fakt, że w spotkaniu przeciwko Anglii w grze Biało-Czerwonych - po raz drugi za kadencji Sousy - pojawiła się mocna gra kontaktowa. Bije brawo za podjęcie twardej, męskiej walki przez polskich piłkarzy.
Po wrześniowych meczach el. MŚ 2022 zespół Paulo Sousy ma na koncie 11 punktów - o jeden mniej niż Albania i o jeden więcej niż Węgry. Albańczycy awansowali zatem na 2. pozycję i na dziś to oni wystąpiliby w dodatkowych spotkaniach, których stawką będzie udział w mundialu w Katarze.
Zobacz też:
"Wiedział, że nie obejmuje Brazylii". Ojciec Krychowiaka wbił szpilkę Paulo Sousie
Bohater Polaków tak określił Lewandowskiego. Zdradził, co zrobił po meczu