Pandemia koronawirusa nadal komplikuje wiele spraw. Również tych sportowych. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Przecież piłkarskie Euro oraz igrzyska olimpijskie zostały przełożone o rok z powodu zagrożenia ogólnoświatową zarazą. W ostatnich miesiącach wydawało się jednak, że świat sportu wraca do normalności. Nie do końca.
Pierwotnie Klubowe Mistrzostwa Świata 2021 miały zorganizować Chiny. Turniej miał zyskać na prestiżu. Zamiast ośmiu klubów do rywalizacji miały przystąpić aż 24 ekipy. Nic z tego. Koronawirus spowodował, że decyzja o poszerzeniu stawki została przesunięta przynajmniej o rok. A miejsce turnieju przeniesiono do Japonii.
Z tym, że wszystko wskazuje na to, iż mistrzostwa świata znów zmienią organizatora. Japończycy po doświadczeniach związanych ze wzrostem liczby zakażeń po igrzyskach olimpijskich (TUTAJ o tym pisaliśmy >>) chcą zrezygnować. Na horyzoncie pojawił się kolejny chętny - RPA.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol
Problem w tym, że Republika Południowej Afryki również walczy z epidemią. To jeden z bardziej dotkniętych koronawirusem krajów na świecie. Do tej pory miejscowi kibice nie wrócili na trybuny obiektów sportowych. FIFA raczej nie zgodzi się, aby KMŚ odbyły się przy pustych trybunach.
- Rząd RPA jest gotowy na rozmowy odnośnie powrotu kibiców na stadiony - przyznał prezes lokalnej federacji piłkarskiej, Danny Jordaan. - Myślę, że w ciągu kilku dni ustalimy z politykami wszelkie sprawy i będziemy mogli oficjalnie zgłosić naszą kandydaturę do organizacji tego piłkarskiego święta. Ogólnoświatowego święta.
Przypomnijmy, że poprzednie KMŚ (edycja 2020) zostały rozegrane w lutym 2021 roku w Katarze. Turniej wygrali piłkarze Bayernu Monachium z Robertem Lewandowskim w składzie.
Czytaj także: Lewandowski na okładce katalońskiego dziennika. Wymyślili mu nowy przydomek >>