Jego decyzja wywołała burzę. Boniek przeprasza Legię za to, co się wydarzyło!

Getty Images / NurPhoto / Na zdjęciu: Marcin Boniek
Getty Images / NurPhoto / Na zdjęciu: Marcin Boniek

Mecz Śląska z Legią skończył się wygraną gospodarzy 1:0, ale bramka padła w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach. W centrum wydarzeń znalazł się sędzia liniowy Marcin Boniek. Jak się okazuje, arbiter po meczu przeprosił drużynę z Warszawy.

84. minuta meczu. Śląsk Wrocław atakuje, Ernest Muci dotyka piłkę zagrywaną przez Mateusza Praszelika do Victora Garcii, a sędzia liniowy Marcin Boniek (nie widząc, że legionista "musnął" futbolówkę) podnosi chorągiewkę.

Legioniści zatrzymują się, bo są pewni, że jest spalony, a tymczasem Garcia rusza do przodu i strzela decydującą bramkę.

Z punktu widzenia przepisów rację mają sędziowie. Spalonego tak naprawdę nie było, więc arbiter Bartosz Frankowski słusznie zignorował sygnalizację swojego asystenta.

Gra się do gwizdka

Goście są jednak wściekli, bo podniesienie chorągiewki przez Bońka (trwało to krótko, zaraz potem asystent ją opuścił) jednak wpłynęło na ich zachowanie. Artur Boruc i spółka się pieklą, ale arbiter główny wyraźnie pokazuje, że gra się do gwizdka.

Oczywiście, mimo niefortunnej decyzji Bońka (prywatnie to bratanek byłego prezesa PZPN, co jeszcze podgrzewa emocje), winę ponoszą również/przede wszystkim piłkarze Legii, którzy powinni byli kontynuować akcję, skoro gwizdek nie zabrzmiał.

Po meczu nastąpił dalszy ciąg

Sytuacja rozjuszyła Legię, ale to wydarzenie jest mocno niefortunne również dla arbitra bocznego. I jak się okazuje, po meczu nastąpił dalszy ciąg tej historii, tym razem, w jakimś sensie, pozytywny.

Z informacji WP SportoweFakty wynika, że Marcin Boniek rozmawiał na ten temat z kapitanem Legii, Arturem Jędrzejczykiem. Za pośrednictwem "Jędzy" arbiter przekazał piłkarzom mistrza Polski swoje przeprosiny. Stwierdził, że jest mu przykro z powodu tej sytuacji, zapewniając oczywiście, że nie miał złych intencji. To był po prostu jego błąd.

Trener Michniewicz też rozmawiał z sędziami

Jak słyszymy, rozmowa między Bońkiem a Jędrzejczykiem przebiegała już w spokojnej atmosferze. Panowie podali sobie na koniec ręce, emocje trochę opadły.

Z arbitrami po meczu rozmawiał również trener Czesław Michniewicz, choć w tym przypadku treść tej rozmowy pozostaje w ścianach pokoju sędziowskiego. Ale i w tamtym momencie było już podobno dużo spokojniej niż w trakcie meczu.

A przed zespołem sędziowskim na czele z Bartoszem Frankowskim wielkie wyzwanie. Polacy poprowadzą we wtorek mecz 1. kolejki Ligi Mistrzów między Chelsea a Zenitem St. Petersburg.

Tak będzie wyglądało pożegnanie Łukasza Fabiańskiego

Wiemy co Kamil Glik pokazał Anglikowi

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bramkarz popełnił błąd. Padł super gol

Źródło artykułu: