Łukasz Skorupski bardzo udanie rozpoczął obecny sezon. W trzech meczach Serie A dwukrotnie zachował czyste konto i mocno przyczynił się do dobrego startu Bologna FC. Jest już niepokonany od dwustu minut, a w sobotę 18 września od godz. 18 będzie próbować jeszcze bardziej podkręcić te statystyki powstrzymując Inter Mediolan.
- W ostatnich dwóch sezonach zespół miał trochę problemów w obronie i tracił zbyt wiele bramek. W tym roku klub zainwestował jednak dużo pieniędzy w linię defensywną, a ta stała się bardziej stabilna. Dzięki temu Polak jest bardziej pewny siebie i pokazuje całą swoją wartość - mówi nam dziennikarz Riccardo Austini z portalu bolognasportnews.it.
"Kibice wprost go kochają"
Skorupski jest we Włoszech już od kilku lat. W 2013 roku trafił do AS Roma, ale nie potrafił wywalczyć sobie miejsca w podstawowym składzie. W kilkunastu występach zdołał jednak zwrócić na siebie uwagę Empoli FC, do którego trafił na wypożyczenie i zaliczył pierwsze regularne sezony w Serie A. Efektem była kolejna szansa w macierzystym klubie, ale ponownie zakończyła się ona rolą dublera. Z pomocą przyszła jednak Bologna, która za 9 milionów euro wykupiła zawodnika i obecnie na pewno nie żałuje tej decyzji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski czasem się myli. Tak przegrał z Muellerem!
Od trzech sezonów Skorupski jest praktycznie niezastąpiony w bramce Bolonii. Opuścił jedynie kilka meczów, a łącznie uzbierał już 109 występów. Chociaż statystyki ze 170 golami wpuszczonymi i zaledwie 20 czystymi kontami mogą wydawać się średnie na pierwszy rzut oka, to w tym czasie wyrobił sobie pewną markę. - Jest jednym z piłkarzy, który jest tu najdłużej. Jego głos ma duże znaczenie w szatni, a kibice wprost go kochają. Stał się ich prawdziwym ulubieńcem - podkreśla Austini.
- Łukasz jest bardzo pewnym bramkarzem jeśli chodzi o interwencje, a ponadto bardzo dobrze gra nogami. Jego dużą wadą jest jednak to, że czasami ma tendencję do dekoncentracji. Niemniej i tak jest jednym z najbardziej szanowanych golkiperów w Serie A - zauważa dalej nasz rozmówca.
Może rzucić rękawice Szczęsnemu
Już w poprzednim sezonie Skorupski miał mecze, po których było o nim głośno we Włoszech. Przeplatały je jednak takie, w których popełniał spore błędy. Dlatego też to dopiero w obecnych rozgrywakach wygląda jakby był w stanie ustabilizować formę na odpowiednio wysokim poziomie i wyrosnąć na jednego z liderów Bolonii. Zresztą powoli jej kibice nie wyobrażają sobie drużyny bez niego, a w klubie próbują go zatrzymać na dłużej. - Jeśli w przyszłości miałby zostać sprzedany to oczekiwano by tylko wymiany. Fani byliby w stanie zaakceptować tylko jeszcze mocniejszego bramkarza - zaznacza Austini.
Dobrą dyspozycję 30-latka zauważył selekcjoner Paulo Sousa, który podczas wrześniowych meczów Eliminacji MŚ 2022 dał mu szansę pokazania swoich umiejętności w meczu z San Marino (7:1). Co prawda skończyło się bez czystego konta, ale przy straconym golu nie miał żadnych szans. Jak będzie dalej? Hierarchia została ustalona już wcześniej i to Wojciech Szczęsny ma być pewnym numerem 1, ale przy obecnej formie na pewno będzie czuł na plecach oddech rywala.
- Musimy pamiętać, że siła bramkarza w dużej mierze zależy od okresu przez jaki ten przechodzi. W tej chwili Szczęsny nie zaczął dobrze ligi w Juventusie, popełnił poważne błędy z Udinese i Napoli. Ponadto Skorupski na pewno ma umiejętności na wygranie tej rywalizacji. Mógłby wykorzystać ten jego negatywny okres, jeśli miałby świetny sezon w Bolonii. Nie można też jednak zapominać o konkurencji. Obecnie można spokojnie powiedzieć, że Polska ma znakomitych bramkarzy - kończy nasz rozmówca.