W sześciu dotychczas rozegranych meczach zespół Radomiaka Radom przegrał tylko raz. Dwukrotnie wygrywał, trzy razy remisował i całościowo prezentował solidny jak na polskie warunki futbol. Radomiak zrobił zdecydowanie najlepsze wrażenie spośród wszystkich trzech beniaminków. Najlepiej świadczy o tym tabela. Radomiak jest ósmy, z kolei Górnik Łęczna i Bruk-Bet Termalica Nieciecza zamykają ligową stawkę.
W sobotnie popołudnie Radomiak zagra drugi z rzędu mecz przed własną publicznością. O godz. 17.30 rozpocznie się rywalizacja z niepokonanym, jak dotąd, Śląskiem Wrocław. - Śląsk to wicelider, choć z drugiej strony nie jest to moment sezonu, by patrzeć w tabelę. Jest to jednak mocny zespół i oceniłbym go porównywalnie do Pogoni Szczecin. Analizując obie te drużyny, uważam, że grają podobny, widowiskowy futbol. Musimy zagrać tak, jak przeciwko Pogoni, ale jednocześnie wystrzec się błędów, braku koncentracji, które ostatnio nam się przytrafiają na początku spotkań. Przestrzegamy zawodników, że od początku wychodzimy z takim nastawieniem, jak przy 0:2 z Lechią Gdańsk czy przy 0:1 z Pogonią - powiedział trener Dariusz Banasik na konferencji prasowej.
Szkoleniowiec uczulał swoich zawodników, by byli skoncentrowani od pierwszych minut i nie grali tak, jak w ostatnich meczach. W Gdańsku Radomiak po pierwszej połowie przegrywał 0:2, a z Pogonią stracił gola już w 2. minucie. - W większości przypadków jest tak, że kto zdobędzie pierwszą bramkę, ten wygrywa. Wtedy gra się łatwiej. My w ostatnich dwóch meczach musieliśmy gonić wynik. Trudno jest mi powiedzieć, czym jest to spowodowane. Wydaje mi się, że jeszcze uczymy się Ekstraklasy i niepotrzebnie pozwalamy sobie na chwile dekoncentracji. Zawodnicy są dobrze zmotywowani do meczów, jednak gdy wychodzimy na boisko, zdarza się moment gapiostwa, chwila nieuwagi i tracimy gola - tłumaczy trener Banasik.
W Radomiu twierdzą, że nie będzie miał znaczenia fakt, że Radomiak swój ostatni mecz rozgrywał w poniedziałek, z kolei Śląsk dwa dni wcześniej. - Obawy są zawsze, natomiast wydaje mi się, że jesteśmy dobrze przygotowani. Pamiętajmy też, że możemy zrobić pięć zmian, więc jeśli dostrzeżemy, że któryś z zawodników jest podmęczony lub słabiej się spisuje, to będziemy reagowali. Z drugiej strony mamy dopiero wrzesień i zawodnicy nie powinni być zmęczeni. Nie gramy co trzy dni. Poza tym uważam, że zawodnicy lubią często grać niż trenować - przyznał szkoleniowiec Radomiaka.
CZYTAJ TAKŻE:
Turek z Lechii specjalistą od rzutów wolnych. Wyjaśnił czemu czuje się w nich specjalistą
Brak formy, nadwaga i kontuzja - miał być wielki powrót, a jest duży zawód
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski czasem się myli. Tak przegrał z Muellerem!