"Zorganizowana grupa". Mateusz Borek wściekły
Kilka dni temu Kanał Sportowy został zbanowany na YouTube. Do tej pory nie wiadomo, dlaczego tak się stało. Nowe światło w tej sprawie rzuca Mateusz Borek. W rozmowie z "Super Expressem" znany komentator przyznał, że to nie był przypadek.
W miniony czwartek jednak Kanał Sportowy spotkał się z bardzo dużym problemem. Mianowicie portal YouTube, na którym funkcjonuje telewizja, całkowicie usunął kanał ze swojej platformy (więcej na ten temat TUTAJ).
"To konto zostało zamknięte z powodu wielokrotnych lub poważnych naruszeń zasad YouTube, które dotyczą spamu, nieuczciwych praktyk i treści wprowadzających w błąd, lub innych naruszeń Warunków korzystania z usługi" - tak wówczas tłumaczono zbanowanie Kanału Sportowego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramka-marzenie! Można oglądać do znudzeniaOstatecznie po kilku godzinach przywrócono Kanał Sportowy na YouTube. Jednakże do tej pory nie wiadomo co było prawdziwa przyczyną zniknięcia tego konta z popularnej platformy.
Swoje zdanie na ten temat w rozmowie z "Super Expressem" wyraził Mateusz Borek. Znany komentator oraz współudziałowiec w telewizji internetowej w ostrych słowach wypowiedział się o zaistniałej sytuacji.
- Nie ma szansy wyjaśnienia, co tak naprawdę się stało. Bo nawet taki projekt jak Kanał Sportowy, gdzie ludzie chętnie "odpalają" programy, jest okruszkiem w świecie Google i nikt się nie tłumaczy - mówił Borek. - Ja nie lubię spekulacji. Natomiast wygląda mi na to, że w jednym czasie jakaś zorganizowana grupa zgłosiła naruszenia regulaminowe - podsumował znany dziennikarz.
Zobacz także: Sousa powoła zagranicznego piłkarza?
Zobacz także: Świetna forma Świerczoka