To nie powinno się wydarzyć! Telewidzowie Polsatu Sport w niedzielne popołudnie mogli usłyszeć siarczysty wulgaryzm z ust Zbigniewa Bońka. Były prezes PZPN najprawdopodobniej zapomniał, że jest w programie nadawanym na żywo.
Cała sytuacja miała miejsce w "Cafe Futbol", w którym Boniek mówił m.in. o nieudanym dla reprezentacji Polski początku el. do MŚ 2022 czy Euro 2020. Były prezes PZPN przypomniał mecz z Węgrami (3:3), w którym na ławce trenerskiej kadry debiutował Paulo Sousa.
- Chyba Kamil (Glik - przyp. red.) się nie obrazi, jak powiem, że trzecia bramka na Węgrzech to jest błąd Kamila i Krychowiaka. Ewidentny! Każdy popełnia błędy - przyznał Boniek. Wtedy do dyskusji wtrącił się jeden ze stałych ekspertów, Tomasz Hajto. - No to chyba nie obrazi się Krychowiak, jak powiemy, że mecz ze Słowacją przegraliśmy po jego błędach - tak były reprezentant nawiązał do inauguracji Euro 2020, w której czerwoną kartkę obejrzał Grzegorz Krychowiak.
Właśnie wtedy Boniek opowiedział o prywatnej rozmowie z reprezentacyjnym pomocnikiem. - Krychowiak po meczu przyszedł do mnie, gdzieś przy szatni i mówi: "Panie prezesie, chciałem przeprosić, bo wam zapie***liłem Euro. Tym drugim faulem zawaliłem wam Euro" - powiedział Boniek, czym zszokował zarówno Hajtę, jak i Bożydara Iwanowa.
Prowadzący z przymrużeniem oka od razu przypomniał, że to nie pierwsza podobna sytuacja. Również Hajcie zdarzyło się bowiem przeklinać na wizji (więcej TUTAJ). - Panie prezesie, dwa miesiące pan tutaj nie przyjdzie, bo Tomek też coś takiego kiedyś powiedział - przyznał Iwanow, na co Hajto rzucił: - Trzy!.
Czytaj też: Zbigniew Boniek prowokuje Marcina Najmana. "Nie bierze pan jeńców"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w wykonaniu kobiety! Bramkarka nie mogła nic zrobić