Szaleństwo na Twitterze. Bohater jest jeden!

PAP/EPA / Juanjo Martin / Na zdjęciu: Jasur Jakszibojew
PAP/EPA / Juanjo Martin / Na zdjęciu: Jasur Jakszibojew

Piłka nożna i Liga Mistrzów piszą niesamowite historie. Okazuje się bowiem, że polskie kluby potrafią dokonać rzeczy wielkich... Nawet nie biorąc udziału w tych rozgrywkach.

Pierwsza część spotkań 2. kolejki Ligi Mistrzów za nami. Polskim ekspertom nie mogło ujść uwadze wydarzenie z Madrytu, gdzie gola Realowi strzelił Jasur Jakszibojew. Jego Sheriff Tyraspol pokonał sensacyjnie "Królewskich" 2:1!

Czemu to trafienie jest wydarzeniem tak szczególnym? Bowiem zawodnik ten jeszcze miesiąc temu grał... w 3. lidze polskiej w rezerwach Legii Warszawa. W ekipie mistrza Polski się nie przebił i został wypożyczony...

"Dariusz Mioduski niedawno na spotkaniu z dziennikarzami: "Na Jasurbeku na pewno nie stracimy" - pisze Roman Kołtoń.

"Piłkarz wypożyczony z Legii strzela gola Realowi w Lidze Mistrzów. Jesteśmy potęgą" - dodaje Andrzej Twarowski.

Oczy wszystkich zwrócone były natomiast na Parc des Princes gdzie Paris Saint-Germain pokonało 2:0 Manchester City. Wydarzeniem spotkania było pierwsze trafienie w nowych barwach Lionela Messiego. Argentyńczyk ustalił wynik meczu.

"No to się Pchła przywitała z Parkiem Książąt" - zauważył Jacek Kurowski.

"Zrobił to wreszcie! Przeciwko Guardioli..." - dodał Michał Pol.

"Premierowe trafienie dla PSG po typowej dla siebie akcji i asyście Mbappe" - kontynuował Krzysztof Marciniak.

W Paryżu doszło też do największej kontrowersji dnia. Mowa o przewinieniu Kevina De Bruyne, który fatalnie "wjechał" w Idrissę Gueye i nie wyleciał z boiska. Wszyscy eksperci mówili jednym głosem: Belg powinien wylecieć z boiska.

"Won dla takich bandytów. Precz" - przyznał Filip Macuda.

"Bez czerwonej kartki za to wejście? Serio?" - nie mógł uwierzyć Łukasz Rogowski.

Zobacz także:
Ruszyła maszyna Paris Saint-Germain. Magia Lionela Messiego i kontrowersje w hicie
Wielka kontrowersja w hicie! "Won dla takich bandytów"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się stało?! Po trzech sekundach prowadzili 1:0

Źródło artykułu: