Media przejechały się po Realu. Tylko jednego oszczędzili

PAP/EPA / Juanjo Martin / Na zdjęciu: Adama Traore (z lewej) i Federico Valverde
PAP/EPA / Juanjo Martin / Na zdjęciu: Adama Traore (z lewej) i Federico Valverde

Nie mogło być inaczej. Hiszpańskie media zmasakrowały Real Madryt po tym, jak "Królewscy" nie zdołali wywalczyć nawet punktu na własnym boisku w starciu z mołdawskim Sheriffem Tyraspol.

Niesamowite rzeczy działy się we wtorek na Santiago Bernabeu, gdzie skazywany na pożarcie Sheriff Tyraspol pokonał Real Madryt 2:1. Decydującą bramkę w 89. minucie zdobył cudownym uderzeniem zza pola karnego Sebastian Thill.

Gospodarze mieli jeszcze swoje szanse, ale w 95. minucie potężne uderzenie Federico Valverde wylądowało tylko na słupku. Sensacja stała się faktem.

"Dzień do zapomnienia dla włoskiego trenera" - pisze "Marca", mając na myśli trenera Realu Carlo Ancelottiego. I trudno się dziwić, bo "Królewskim" takie wyniki po prostu nie mogą się zdarzyć.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co wyczyniał piłkarz PSG? Trening "na Neymara"

Włoch "oszalał ze zmianami" gdy w jednym momencie dokonał ich czterech, ale to nie pomogło. "Gracze nie zrobili mu przysługi. Niewielu zagrało dobrze. Wśród nich był Vinicius Junior, ale Brazylijczyk mimo wszystko wrócił do ciągnięcia białego samochodu w drugiej połowie" - dodano w "Marce".

Viniciusa Juniora uznano za najlepszego w szeregach madryckiego zespołu. To po jego akcji sędzia podyktował rzut karny, który na gola zamienił Karim Benzema.

"Porażka to prawdziwy cios dla Realu, który zmęczył się strzelaniem na bramkę" - pisze natomiast w swojej relacji z meczu "Mundo Deportivo". "Królewscy" oddali 19 strzałów (11 celnych), ale byli wybitnie nieskuteczni.

Co innego goście, którzy trzy celne strzały zamienili na dwie bramki. "Sheriff, drużyna mająca rozkaz bronić i kontratakować, szturmowała Bernabeu. Przepisem starszym niż chleb, mołdawski mistrz pokonał Real Ancelottiego. Po drugiej serii gier z Kopciuszka grupy stał się jej samodzielnym liderem" - dodano.

Suchej nitki na "Królewskich" nie zostawił też hiszpański "Sport". "To ma być zespół, który miał rządzić światowym futbolem" - pisze w komentarzu do meczu.

"Molestowanie bez nagrody" - dodaje wskazując na tym, że gdy Real w końcu obudził się po straconym golu, to miał dużo okazji, których jednak nie był w stanie zamienić na bramki. "Madryt wciąż naciskał na pedał gazu, a Athanasiadis (bramkarz Sheriffa - przyp. red.) ratował wszystko, co mógł" - opisują ataku Realu.

Ekipa ze stolicy Hiszpanii po dwóch seriach gier jest na 2. miejscu w tabeli grupy D mając na swoim koncie 3 punkty. Na czele jest niepokonany Sheriff, który na inaugurację pokonał Szachtar Donieck 2:0.

Zobacz także:
Ruszyła maszyna Paris Saint-Germain. Magia Lionela Messiego i kontrowersje w hicie
Inter znowu zawiódł w Lidze Mistrzów. Snajper Ajaksu nie przestaje strzelać

Komentarze (0)