Boruc nie mógł uwierzyć. 19-latek bohaterem Legii

PAP / Leszek Szymański  / Na zdjęciu: Cezary Miszta (z prawej) cieszy się ze zwycięstwa Legii Warszawa
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Cezary Miszta (z prawej) cieszy się ze zwycięstwa Legii Warszawa

Cezary Miszta mógłby być synem Artura Boruca, ale w meczu z Leicester City (1:0) zastąpił go, jakby był jego rówieśnikiem. Był skałą, na której Lisy połamały sobie zęby, ale po końcowym gwizdku zalazł się łzami. - Wszystko mi puściło - przyznał.

Artur Boruc nie mógł zagrać przeciwko Anglikom z powodu urazu pleców, a oglądając z loży vip interwencje 19-letniego kolegi, przecierał oczy ze zdumienia. A gdy w 85. minucie młodziutki bramkarz Legii w wiadomy tylko sobie sposób obronił strzał głową Jannika Vestergaarda, kamery wyłapały, jak na twarzy Boruc podziw miesza się ze zdziwieniem.

Legia pokonała Leicester City po golu Mahira Emrelego, ale Cezary Miszta  miał nie mniejszy udział w sukcesie mistrza Polski. W trakcie gry trzymał nerwy na wodzy. Po kolejnych udanych interwencjach nie dał się ponieść emocjom i utrzymywał koncentrację, ale po ostatnim gwizdku sędziego zalazł się łzami. Łzami szczęścia.

- Oczy mi się zaszkliły po meczu. Puściły nerwy, puściły emocje. To, że kibice skandowali moje nazwisko, to jest wielka sprawa. Jestem legionistą od dziecka i gra w tym meczu jest dla mnie spełnieniem marzeń - wyznał przed kamerą TVP Sport.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny gol w wykonaniu kobiety! Bramkarka nie mogła nic zrobić

Po meczu stanął do rozmowy też z reporterem ViaPlay. - Czuję się fantastycznie! Czekałem na taki mecz. Na przełamanie, na czyste konto. Udało się z takim przeciwnikiem i jestem bardzo szczęśliwy - mówił.

Miszta zastąpił w czwartek Boruca, choć w ostatnim ligowym meczu z Rakowem Częstochowa (2:3) nie stanął na wysokości zadania i mógł liczyć się z tym, że przeciwko Leicester City może zagrać Kacper Tobiasz.

- Trener mi zaufał i dziękuję mu za to, że na mnie postawił. Dziękuję mu za to. Zrobiłem to, co musiałem. To, czego wymaga ode mnie zespół. Fajnie, że udało się pomóc - stwierdził.

- Dziękuję też kibicom, bo po meczu dostałem dużo wsparcia. To zwycięstwo dedykuję wszystkim, którzy przyszli na stadion. Z takimi trybunami gramy nie w 12, tylko w 13 czy 14 - wykrzyczał do mikrofonu nastoletni bohater Legii.

Po zwycięstwach nad Spartakiem Moskwa (1:0) i Leicester City (1:0) mistrz Polski ma na koncie komplet sześciu punktów i jest liderem swojej grupy Ligi Europy. W trzeciej kolejce warszawianie zagrają z Napoli. Ten mecz odbędzie się 21 października w Neapolu.

Komentarze (6)
avatar
MISTRZOWIE POLSKI
1.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Boruca nie ma i kto inny będzie musiał wpuszczać szmaty" HAHAHAHAHAHAHA HAHAHAHAHAHAHAHA HAHAHAHAHAHAHAHAAHAHAHA Co za upokarzające upodlenie, po raz 43638 HAHAHAHAHAHAHA HAHAHAHAHAHAHA Do noo Czytaj całość
avatar
Colorex
1.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie obsraj sie czasem artek 
avatar
Anna Sar
30.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wojtka braklo, bo by pokazal jak sie broni. haha. 
avatar
Mercier Skuter
30.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dali młodego bo się spodziewali batów, a tu niespodzianka 
avatar
Mossad
30.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Chyba ogladalismy inny mecz. Legia z takim bramkarzem bedzie miala klopoty w lidze z kazdym.