W ostatnim spotkaniu Piast Gliwice stracił 4 bramki. Wcześniej zespół Waldemara Fornalika również nie zachwycał. - Proporcje są kluczowe - trzeba być szczelnym z tyłu i nie tracić bramek, a z przodu być o jedną bramkę lepszym. Teraz te proporcje mamy zachwiane i taka jest prawda. W ostatnim meczu nie przypominaliśmy drużyny, do której Piast przyzwyczaił zarówno siebie, jak i kibiców. To była solidna defensywa, a i z przodu stwarzaliśmy sytuacje - powiedział Waldemar Fornalik, trener Piasta.
Piast nie ma ostatnio dobrej passy, podobnie jak jego najbliższy rywal - Wisła Kraków. - To jest przede wszystkim dobry zespół. Wisła przegrała 0:5, bo chciała grać otwartą piłkę z Lechem Poznań, który w tym dniu był wyjątkowo dysponowany i zagrał jeden z najlepszych meczów w ostatnim czasie. Wisła pokazywała jednak, że ma swoją wartość i jest groźna - ocenił Fornalik.
Jak będzie wyglądał piątkowy mecz? - Ani my, ani Wisła nie będziemy kurczowo bronić bramki tylko kreować grę i stwarzać sytuacje. Przez sezony, w których odnosiliśmy sukcesy takim byliśmy zespołem i do tego chcieliśmy dążyć. Tak jak powiedziałem, musimy być bardziej skonsolidowani w defensywie. Jak będziemy tak beztroscy jak w meczu z Cracovią, może się to źle skończyć - stwierdził trener.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się stało?! Po trzech sekundach prowadzili 1:0
W zespole z Gliwic, w którym wciąż nie będzie mógł wystąpić Jakub Czerwiński coraz większą rolę odgrywają nowi piłkarze. - Piast ciągle się zmienia i to ciągły proces. Nie jest tak, że jeden odchodzi, jeden wskakuje i to ta sama drużyna. Porażki są wkalkulowane, jednak cieszymy się że młody Ameyaw wszedł w II połowie i zaprezentował się z dobrej strony. Mamy spore pole manewru jeśli chodzi o młodzieżowców. To dodaje pewności siebie zawodnikowi - opisał sytuację Fornalik.
20 lat temu Waldemar Fornalik pracował w Wiśle Kraków jako asystent Oresta Lenczyka. - Był to bardzo ciekawy czas. Spędziłem tam kilka miesięcy, to był okres w którym Wisła seryjnie zdobywała mistrzostwo Polski. Chociaż byliśmy na I miejscu, nie skończyliśmy sezonu, a Wisła zdobyła mistrzostwo. Ja miło i sympatycznie wspominam współpracę z trenerem Lenczykiem, który kształtował moją osobowość. Podpatrywałem to, czego człowiek nie może się nauczyć na studiach czy w szkole trenerów - zarządzanie grupą, prowadzenie treningów. Był to bardzo ciekawy i owocny czas - wspomniał.
Po starciu z krakowianami, Piast będzie miał 16 dni przerwy do kolejnego spotkania. - Takie zwycięstwo jak z Górnikiem przed ostatnią przerwą dało odrobinę spokoju i poprawiło atmosferę. Wiadomo jak się pracuje po zwycięstwie, a jak po innym wyniku. To też nie jest tak, że gorsza atmosfera trwa w trakcie przerwy w nieskończoność. To nasze piłkarskie życie - po zwycięstwie nie możemy za długo świętować, a po porażce za długo lamentować i rozpaczać. Trzeba robić swoje i wykonywać to, co do nas należy - podsumował sytuację doświadczony trener.
Czytaj także:
Jagiellonia ma nowego piłkarza
To był wieczór Emrelego