[tag=720]
FC Barcelona[/tag] zawiodła w szlagierze Primera Division. Katalończycy przegrali 0:2 na terenie Atletico Madryt po golach Thomasa Lemara oraz Luisa Suareza. Ronald Koeman był zawieszony i dlatego oglądał ten mecz z trybun Wanda Metropolitano.
Przed rozpoczęciem spotkania Joan Laporta zapowiedział, że niezależnie od wyniku Holender nie zostanie zwolniony. - Nadal będzie trenerem Barcy. Musimy pokazać pewność siebie i wzajemne zaufanie. Został trenerem w bardzo trudnym momencie instytucjonalnym i sportowym. Wszyscy mamy nadzieję, że sytuacja wkrótce ulegnie poprawie - ogłosił prezydent klubu (więcej TUTAJ).
Koeman wziął udział w pomeczowej konferencji prasowej i odniósł się do słów działacza. - Laporta zadzwonił do mnie w piątek. Rozmawialiśmy o zespole i mojej sytuacji. Jego wsparcie jest ważne, wyjaśniliśmy sobie kilka rzeczy. Jeśli są niedomówienia, to trudno o spokój umysłu i cierpliwość - skomentował.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co wyczyniał piłkarz PSG? Trening "na Neymara"
- Czy czuję wsparcie klubu? Teraz tak. Laporta wyjaśnił mi, jak widzi sytuację i mamy jasność. W przypadku każdego trenera wszystko zależy jednak od wyników. Po przerwie reprezentacyjnej mamy trzy mecze, które musimy wygrać - dodał 58-latek.
- Nie da się wygrać, jeśli nie zdobywa się bramek. Moim zdaniem kontrolowaliśmy grę, jednak stworzyliśmy tylko dwie sytuacje - ocenił Koeman. FC Barcelona zajmuje aktualnie 9. miejsce w ligowej tabeli.
Czytaj także:
Był niechciany w Barcelonie. Luis Suarez odegrał się Ronaldowi Koemanowi [WIDEO]
Po jednym strzale milczeli. Dziwna zgodność w La Lidze