Pozostali najlepsi. Nowy mistrz gospodarzem finału Ligi Narodów

PAP/EPA / Na zdjęciu: radość piłkarzy reprezentacji Włoch
PAP/EPA / Na zdjęciu: radość piłkarzy reprezentacji Włoch

Na decydujące mecze Ligi Narodów trzeba było poczekać znacznie dłużej niż na początku zaplanowano. Tym razem Włochom, Hiszpanom, Belgom i Francuzom nic nie powinno przeszkodzić w rozstrzygnięciu rozgrywek.

Druga edycja Ligi Narodów wystartowała we wrześniu poprzedniego roku, a sześć kolejek fazy grupowej zostało rozłożonych w czasie do listopada. W dywizji A wystartowało 16 reprezentacji, a najlepsze z czterech grup awansowały do turnieju finałowego. Ten miał być rozegrany latem, ale z uwagi na Euro 2020, konieczne było przesunięcie półfinałów, meczu o trzecie miejsce oraz finału na październik.

Jeszcze przed pierwszymi spotkaniami ustalono, że gospodarzem turnieju finałowego będzie drużyna najlepsza w grupie A1. W niej Włosi wyprzedzili Holandię, Polskę, a także Bośnię i Hercegowinę. Kraj na Półwyspie Apenińskim ugości trzy pozostałe zespoły na stadionach gigantów calcio w Mediolanie i w Turynie.

Włosi mogą powtórzyć sukces Portugalii, która po zwycięstwie w Euro 2016, była najlepsza w pierwszej edycji Ligi Narodów. Teraz to drużyna Roberto Manciniego jest mistrzem kontynentu koronowanym na początku lipca. W środowym półfinale przeciwnikiem Azzurrich będzie Hiszpania, którą wyeliminowali, magicznego dla siebie lata, w drodze po zwycięstwo w Euro 2020.

ZOBACZ WIDEO: PZPN zareagował na informacje o chorobie Jana Furtoka. "Możemy pomóc na każdej płaszczyźnie"

- Czymś wspaniałym byłoby wygrać Ligę Narodów po mistrzostwach Europy, ale to nie będzie takie proste - mówi Mancini na konferencji prasowej. - Na pewno Euro zmieniło postrzeganie reprezentacji Włoch, chociaż nie zapominajmy, że jako kraj wygraliśmy wcześniej cztery razy mistrzostwa świata. Mamy znaczącą historię. Nasz ostatni sukces był efektem zbudowania świetnych relacji w grupie, która pracowała przez 50 dni. Taka chemia i miłość nie są łatwe do uzyskania.

Selekcjoner rywali Luis Enrique obsypuje Włochów licznymi komplementami. Jego drużyna wyprzedziła jesienią w grupie Niemcy, Szwajcarię i Ukrainę. - My i Włosi jesteśmy podobnymi zespołami. Staramy się przejąć inicjatywę i atakować. Za Włochami jest 37 meczów bez porażki i każda drużyna, która osiągnie taką serię, chce ją podtrzymać. Zmierzymy się z jednym z najlepszych zespołów na świecie. Nie ma w nas jednak strachu. Jesteśmy ambitni i zastanawiamy się, jak stawić czoła Włochom w poszczególnych fazach - mówi trener z Hiszpanii.

Uczestnicy środowego meczu w Mediolanie będą mieć o jeden dzień więcej na przygotowania się do ostatniego pojedynku w Lidze Narodów. W czwartek będą uważnie obserwować drugi półfinał, w którym zmierzą się Belgia z Francją. Starcie sąsiadów na mapie Europy odbędzie się w Turynie.

Występ obu drużyn w Euro 2020 był rozczarowaniem. Francuzi wrócili do domów po czterech meczach, z których wygrali jeden. Co prawda w grupie byli najlepsi, ale już na początku fazy pucharowej zostali pokonani w dramatycznym spotkaniu ze Szwajcarią. Trochę dłużej powalczyli Belgowie, których w ćwierćfinale ograli Włosi. Drużyny Roberto Martineza i Didiera Deschampsa są jak dotąd statystycznie najsilniejsze w Lidze Narodów. Belgia zdobyła 15 punktów, a niepokonana Francja 16. To mistrzowie świata pozbawili możliwości obrony trofeum Portugalię.

Półfinały Ligi Narodów:

Włochy - Hiszpania / śr. 06.10.2021 godz. 20:45

Belgia - Francja / czw. 07.10.2021 godz. 20:45

Czytaj także: Robert Lewandowski czuje się coraz młodszy. "Widzę to po sobie"
Czytaj także: Trudne dni przed Gianluigim Donnarummą. Kibice wywiesili ostry transparent

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 2.0
6.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Forza Italia! Ja będę kibicował Włochom! Oby to Italia wygrała drugą edycję Ligi Narodów UEFA!