Od początku pracy z reprezentacją Polski portugalski szkoleniowiec unika przyjazdów do Polski i oglądania z trybun meczów PKO Ekstraklasy. Za to spotyka go regularna krytyka ze strony piłkarskich ekspertów, którzy domagają się obecności Pauly Sousy na ligowych stadionach.
Portugalczyka zabrakło nawet na meczu Ligi Europy, w którym Legia Warszawa wygrała z Leicester City 1:0. Co prawda Sousa miał przyjechać do stolicy, ale jak wytłumaczył rzecznik PZPN, na przeszkodzie stanęły względy osobiste.
Litości dla selekcjonera nie ma Jan Tomaszewski. - Sousa ostatnio powiedział, że nie będzie przyjeżdżał na mecze naszej ligi, no bo po co. Panie Sousa, zrozum pan, obecność selekcjonera na każdym meczu ligowym jest nobilitacją dla drużyny i kibiców, a przede wszystkim napędem dla zawodników - powiedział w rozmowie z "Super Expressem".
ZOBACZ WIDEO: Prezes PZPN zabrał głos ws. nieobecności Paulo Sousy podczas meczów PKO Ekstraklasy
Tomaszewski nie ukrywa, że nie podoba mu się zachowanie selekcjonera, z którego można wyczytać, że lekceważy polską ligę. - Jeśli on tak do tego podchodzi, to jeszcze raz podkreślam: uważam że trzeba z nim jak najszybciej skończyć kontrakt - dodał.
Były bramkarz reprezentacji Polski twierdzi, że selekcjoner powinien dopingować piłkarzy do jeszcze cięższej pracy. Pomogłyby w tym wizyty na stadionach. - To jego psi obowiązek, by co sobotę czy niedzielę być na meczu, by zdopingować piłkarzy. On nie musi od razu powoływać, ale jest to nieprawdopodobny doping dla tych młodych chłopców. Gdyby był na meczu Lecha Poznań ze Śląskiem, to jestem przekonany, że powołałby Kamińskiego - uznał.
Tomaszewski ma również zastrzeżenia co do powołań do reprezentacji. Jego zdaniem niezrozumiała jest obecność Przemysława Płachety i brak w kadrze Sebastiana Szymańskiego. Na podstawie powołań były golkiper stwierdził, że "Sousa nie ma pojęcia o polskiej piłce".
Czytaj także:
To jakiś żart. Tak Anglicy ocenili Lewandowskiego
Znów ten sam temat. Duży problem reprezentacji Polski z obsadą jednej pozycji