Sensacyjny wicelider PKO Ekstraklasy. W tym Kaczmarek jest lepszy od Stokowca

WP SportoweFakty / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Bogusław Kaczmarek
WP SportoweFakty / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Bogusław Kaczmarek

Lechia Gdańsk pod okiem Tomasza Kaczmarka przesunęła się na pozycję wicelidera. Były legendarny trener Lechii, Bogusław Kaczmarek, przeanalizował zmiany, jakie zaszły w klubie. - Pogratulowałem Tomkowi, który ma bardzo ładne nazwisko - przyznał.

Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: Lechia pod okiem Tomasza Kaczmarka wygrywa mecz za meczem. Co się zmieniło?

Bogusław Kaczmarek, doświadczony trener m.in. Lechii Gdańsk: Potrzebne było świeże spojrzenie. Moja ocena wyników, w stosunku do potencjału i możliwości tej drużyny jest niezmienna. To zespół, który co roku powinien znajdować się w pierwszej czwórce z tym składem personalnym. Klub spełnia wszelkie składowe, żeby tak było. Przyszedł nowy trener i chyba wtłoczył trochę inne akcenty treningowe i to widać.

Gdzie jest to widocznie najbardziej?

Tomasz Kaczmarek szczególnie uwolnił taktycznie zawodników takich, jak Kubicki i Gajos, bo to płuca tej drużyny. Potencjał jest. Dawno nie byłem na meczu, również ze względów covidowych, a podczas meczu z Legią byłem. Pogratulowałem Tomkowi, który ma bardzo ładne nazwisko. Jak wiadomo z Marcinem spędziliśmy w tym klubie ponad 20 lat jako piłkarze i trenerzy, a Marcin odbył Golgotę z tym zespołem, awansując z IV ligi do I. Tomek Kaczmarek to młody człowiek, ja w tym samym wieku też objąłem Lechię po trenerze Stachurze. On idealnie wstrzelił się czasowo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za gol w Polsce! Można oglądać godzinami

Co było najważniejsze do uwolnienia potencjału Lechii?

Ten zespół potrzebował innego spojrzenia i oddechu. Ukazało się już wiele niekorzystnych wywiadów do poprzedniego projektu, o których nie ma co mówić. Teraz ta drużyna oddycha pełną piersią. Są przełożone odpowiednie środki treningowe, treści też są inne. Symptomatyczna była wypowiedź Paixao, że wreszcie zaczął trenować z piłką. Radości z gry w piłkę nie kupi się na rynku w Oliwie, to kwestia wyniku zmian form treningowych. Zespół fizycznie jest przygotowany i trudno, żeby nie był.

Kadra Lechii rzeczywiście pozwala myśleć realnie o podium?

Jest ponad 20 piłkarzy na dobrym poziomie i jak nie będzie się im przeszkadzało, to po dobrze przeprowadzonym okresie przygotowawczym będą grali. Co do mnie przemawia? Powiem starą, piłkarską prawdę. Tak się złożyło, że grałem w Lechii w I lidze, gdy polska piłka zdobywała medal na mistrzostwach świata, a kluby zdobywały trofea w europejskich pucharach. Wtedy w lidze było 100 rdzennych piłkarzy, można było szykować dwie reprezentacje, a trenerami byli piłkarze. Mam wnioski i spostrzeżenia, bo będąc kiedyś w Holandii rozmawialiśmy co jest ważniejsze objętościowo - praca nad tym, co nazywa się przygotowanie fizyczne i doskonałość motoryczna czy układ techniczno-taktyczny.

Jakie były spostrzeżenia holenderskich trenerów?

Zdania są podzielone. Rinus Michels, Willem van Hanegem, Johan Cruijff, Louis van Gaal, Guus Hiddink mówią jednak jedno - kolarz trenuje na rowerze, pływak w basenie, a piłkarz powinien trenować na boisku z piłką, co nie znaczy, że suplementacja w postaci gum oporowych, siłownia i innego rodzaju zajęcia nie są potrzebne. To wspomaga to, z czego korzystać na boisku. Jak ktoś nie ma siły prostowników, zginaczy w kolanach, to nie uderzy piłki na 40 metrów i nie kopnie tam, gdzie trzeba, bo to siła mięśniowa. Fizyki się nie oszuka, ale ta gra nazywa się piłka nożna. Z tego co mówią piłkarze, trening zmienił się diametralnie.

Co jednak dalej z Lechią? Od strony szkoleniowej - czy zawodnikom po zmianie systemu treningu zwyczajnie nie zabraknie pary?

Czy trenując z piłką nie można się zmęczyć? Są różnego rodzaju etiudy w układzie passingu, gier zadaniowych i wszystko można zrobić w innej formie. Ja jestem zwolennikiem tego, by były zastosowane proporcje. Jako jeden z pierwszych zacząłem w Polsce stosować trening na gumach, co zobaczyłem w Brazylii, w Sao Paulo u trenera, który nazywał się Joel Santana. Na pewno to bardzo ważna suplementacja, ale trzeba zachować rozsądek, bo wszystko, co najważniejsze, dzieje się na boisku. Piłkę trzeba przyjąć, podać, odegrać w drugie tempo, przedryblować i strzelić na bramkę. Te wszystkie rzeczy trzeba robić coraz szybciej, na coraz większej przestrzeni.

I Lechia zaczyna tak grać.

Ktoś mówił, że Lechia robiła wyniki na wyrost, a tak nie było. W czym Lechia jest gorsza od Rakowa? Ma lepszych piłkarzy, Raków do niedawna nie miał żadnego boiska, a baza Lechii na Traugutta jest dobra. Są dwa "dywany treningowe", do tego piękny główny stadion, oddana publiczność na dobre i na złe, a klub wypłacalny. Ktoś mówi, że były dwumiesięczne poślizgi z wypłatami, ale jak ktoś ma za dwa miesiące taką wypłatę, jak ktoś inny za cztery, to może poczekać. Wszystko powinno iść zgodnie z możliwościami klubu, potencjałem zespołu

Tomasz Kaczmarek dobrze dobrał sztab?

Bardzo się cieszę, że wrócił Maciej Kalkowski. Jest tu paru chłopaków w drużynie do trenowania i do szkolenia. Nieskromnie powiem, ale Frankowski, Dawidowicz i kilku innych nie wzięło się z księżyca, tylko przez 13 miesięcy pracowałem z nimi, jak mieli po 17 lat. Maciej Kalkowski w tym uczestniczył, oni 2-3 razy w tygodniu trenowali indywidualnie. Jest to też "gdański pierwiastek", a Tomek Kaczmarek potrafi to wykorzystać.

To jednak jego pierwszy klub w najwyższej klasie rozgrywkowej.

On jest otwarty na wiele rzeczy, chce się uczyć, ma dobre podstawy w postaci szkoły trenerów w Kolonii. Do tego przeszedł dobrą szkołę w Szczecinie, poznał polską piłkę i sobie poradzi. Nie emanuje od niego pewność siebie, a jakość z dużą dozą profesjonalizmu.

Przerwa reprezentacyjna pomoże trenerowi Kaczmarkowi by odpowiednio ustawić zespół pod siebie?

Już widać, że idzie to w dobrą stronę, sparing ze Stomilem wygrany 5:0 jest tego dowodem. Lechia ma dwóch najlepszych bramkarzy w lidze oprócz Boruca i kogo się wystawi, gwarantuje dwie-trzy piłki. Na środku obrony Nalepa i Maloca, a kto siedzi na ławce? Do tego rozbiegane boki obrony w postaci Conrado i Żukowskiego. W środku Kubicki i Gajos, w których widzę dużo części składowych z dwójki Sobolewski - Lewandowski. Obaj potrafią zawiązać akcję, pograć w strefie, bardzo dobrze się uzupełniają. Przed nimi Paixao i Zwoliński, najlepsza polska "dziewiątka" w lidze. Sezonienko dużo zyska, są Pietrzak, Haydary, Durmus, Kałuziński. Jest kim zastąpić zawodnika niedysponowanego.

Ten zespół nie powinien grać w systemie 3-5-2? Żukowski i Conrado zdają się być idealnymi kandydatami na wahadła.

W tej chwili formacje się zacierają. Żukowski jak gra wyżej, to ma czasami problemy z decyzyjnością i jak on to złapie, będzie duży efekt. Ja na 3-5-2 grałem w Grodzisku Wielkopolskim w sezonie 2002/03 i niektórych wyprzedziłem niektórych o niemal 20 lat. Ten zespół może grać 4-4-2, 4-3-3 czy 4-2-3-1, bo tacy są ludzie w składzie i jest kim rotować, również w ofensywie.

Początek meczu Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Lechia Gdańsk w sobotę, 16 października o godzinie 15:00.

Czytaj także:
Lech osłabiony w klasyku z Legią
Emocjonalna podróż trenera Magiery

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak 2.0
16.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dla mnie, "Bobo" Kaczmarek to jeden z najlepszych polskich trenerów piłkarskich w historii! Szkoda, że nigdy nie został selekcjonerem naszych piłkarzy!