[tag=7755]
Reprezentanci Polski[/tag] nie mieli łatwo na Air Albania Stadium. Lokalni kibice próbowali uprzykrzyć życie rywalom. Clement Turpin musiał przerwać mecz na kilka minut po golu Karola Świderskiego, kadrowicz został trafiony butelką w głowę.
Po przerwie Albania nie zdołała odpowiedzieć. Podopieczni wywieźli komplet punktów z Tirany (1:0). - Najważniejsze były trzy punkty. Udało nam się to zdobyć na bardzo ciężkim terenie. Mecz może nie był ładny, ale dużo było walki, dużo długich piłek i w środku pola zbierania takich stykowych piłek. Dzisiaj wygrana jest najważniejsza, a nie czyste konto - mówił na konferencji prasowej Wojciech Szczęsny, który był praktycznie bezrobotny.
Golkiper skomentował zachowanie kibiców. - My myślimy o tym, żeby grać w piłkę. Inni zajmują się tym, czy jest bezpiecznie grać. Stwierdzili, że po naszej bramce było bezpiecznie, my chcieliśmy mecz dokończyć, więc raczej nie zwracaliśmy na to uwagi - przekonywał.
ZOBACZ WIDEO: Polski Związek Piłki Nożnej z nowymi pomysłami? "Przedstawimy je panu premierowi"
Szczęsny w superlatywach wypowiadał się o kolegach z drużyny. - Ja myślę, że już od jakiegoś czasu nasza gra defensywna wyglądała bardzo fajnie. Czasami jeszcze traciliśmy głupie bramki po indywidualnych błędach, ale ten kolektyw wyglądał bardzo fajnie. Dzisiaj się to wszystko zgrało, przeciwnik rzeczywiście nie miał chyba żadnej okazji do strzelenia bramki. Na pewno jest to dobry sygnał przed najbliższymi meczami i potem barażami - podkreślił.
- Przed meczem byliśmy zmobilizowani, graliśmy o dużą stawkę. Wiedzieliśmy, jaki mecz nas czeka. Byliśmy bardzo dobre przygotowani. Mieliśmy tę przewagę, że było parę dni więcej na przygotowania, bo tak naprawdę już przed spotkaniem z San Marino znaliśmy taktykę na Albanię i ten plan wykonaliśmy w stu procentach. Na pewno nie było jakiejś dodatkowej nerwowości związanej z wagą meczu - podsumował Szczęsny. Polska wskoczyła na pozycję wicelidera grupy I eliminacji MŚ 2022.
Czytaj także:
Polacy obrzydliwe obrażani z trybun w Albanii!
Grzegorz Lato: Ten mecz był przełomem. Latami na niego czekaliśmy