Lewandowski zabrał głos po meczu z Albanią. Wspomniał o decyzji sędziego
O skandalicznym zachowaniu kibiców w Tiranie będzie mówiło się sporo. Choć stadion w stolicy Albanii kipiał, Robert Lewandowski nie miał wątpliwości co do decyzji sędziego. - Wiedzieliśmy, że nie zakończy tego spotkania - przyznał kapitan kadry.
Wygrana Biało-Czerwonych nie przyszła łatwo. Dodatkowo nie pomagali miejscowi kibice, którzy tuż po bramce Karola Świderskiego, zachowali się w skandaliczny sposób. W stronę naszych zawodników poleciało sporo butelek.
Robert Lewandowski przyznał, że mimo gorącej atmosfery, podobnie jak inni kadrowicze, był pewny, że mecz zostanie przegrany do końca. - Wiedzieliśmy, że sędzia nie zakończy tego spotkania i wrócimy do gry - powiedział kapitan w wywiadzie dla TVP.
ZOBACZ WIDEO: Polski Związek Piłki Nożnej z nowymi pomysłami? "Przedstawimy je panu premierowi"Oprócz rozpraszających kibiców, sama gra reprezentacji Polski nie układa się tego dnia. Trudno było wykreować sobie dogodną sytuację. Robert Lewandowski stwierdził, że najważniejsze są jednak trzy punkty dopisane w tabeli.
- Można powiedzieć, że minimalizm z naszej strony był, ale zadanie wykonane. Kontrolę mieliśmy w środku pola, tylko gdzieś tam od dwudziestego metra pod bramkę przeciwnika było nas mało. Zawsze było podwajanie, mało miejsca - dwóch, trzech zawodników gdzieś blisko - stwierdził.
Po wtorkowym zwycięstwie Biało-Czerwoni są o krok od baraży. Co więcej tracą tylko trzy punkty do lidera grupy I, Anglii. Kapitan reprezentacji Polski przestrzegł jednak przed hurraoptymizmem.
- Myślę, że Anglicy nie mają za bardzo jak zgubić punktów. Więc skupmy się na naszej robocie, na naszych meczach. Chcemy zdobyć sześć punktów i wtedy zobaczyć, co nam to da - powiedział.
Zobacz też:
El. MŚ: wszystko już w rękach Polaków! Zobacz tabelę
El. MŚ: Skandal w Tiranie! Po golu dla Polski kibice przerwali mecz