Jerzy Dudek podsumował mecz z Albanią. Wypowiedział się też na temat Paulo Sousy

Po wtorkowym meczu Biało-Czerwonych z Albanią głos zabrał Jerzy Dudek. Zdaniem byłego reprezentanta Polski zespół Paulo Sousy na trudnym terenie zachował zimną krew. - Wykazali się odpornością i doświadczeniem - przyznał w wywiadzie dla Interii.

Mateusz Byczkowski
Mateusz Byczkowski
Jerzy Dudek WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Jerzy Dudek
Spotkanie wyjazdowe przeciwko Albanii okazało się być kluczowe w eliminacjach do mistrzostw świata. Ostatecznie reprezentacja Polski wygrała w Tiranie 1:0 i jest o krok od awansu do baraży. Co więcej do lidera tabeli, Anglii traci tylko trzy punkty.

Wtorkowe zwycięstwo smakuje więc bardzo dobrze. Choć nie było łatwo. Nie tylko ze względu na styl przeciwnika, ale też zachowanie miejscowych kibiców. Sędzia musiał nawet przerwać mecz. Jerzy Dudek pochwalił Biało-Czerwonych za zachowanie spokoju.

- Awantury na trybunach, przerwanie meczu mogło wybić z uderzenia piłkarzy Sousy. Wykazali się jednak odpornością i doświadczeniem. To naprawdę nie jest łatwe: iść do szatni, ochłonąć, a potem wrócić na boisko z tak samo wysokim poziomem koncentracji - powiedział w wywiadzie dla Interii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!
- W końcówce Albania nie miała nic do stracenia, a jednak niczego nie była w stanie zwojować pod bramką Szczęsnego. Nie musieliśmy drżeć, ani modlić się o ostatni gwizdek arbitra. Mecz był pod kontrolą Polaków - dodał.

Były reprezentant Polski mówił też o świetnych zmianach Paulo Sousy. To właśnie dwójka Karol Świderski - Mateusz Klich dała nam trzy punkty. - Można powiedzieć, że wygrali mecz. Ważne jest jednak to, że gdy Sousa puszcza zawodnika z ławki na boisko, to nie po to, żeby asystował, wtopił się w zespół, albo nie przeszkadzał - stwierdził.

W grupie I mamy do rozegrania jeszcze dwa mecze (z Andorą i Węgrami), a po nich najprawdopodobniej rozegramy spotkania w barażach. Zdaniem Jerzego Dudka, drużyna Portugalczyka robi postępy i nikt aktualnie nie powinien myśleć o jego zwolnieniu.

- Dla części naszych ekspertów selekcjoner jest chłopcem do bicia, na którym można odreagować. Zapominają, że wojna domowa nie służy nikomu. Mnie się wydaje, że drużyna Sousy robi postępy - powiedział były golkiper.

Zobacz też:
Kto następcą Sousy? Teraz odpowiedź jest łatwiejsza niż kiedykolwiek
Rzecznik PZPN o reakcji na zachowanie Albańczyków. "Chcieliśmy grać"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×