Krzysztof Piątek wybawieniem Herthy Berlin? Polak wchodzi w sam środek zawieruchy

Getty Images / Boris Streubel / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
Getty Images / Boris Streubel / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

Kontuzja wyleczona, powrót do kadry już nastąpił, a klubowi koledzy zawodzą. Krzysztof Piątek na ratunek Hercie - teraz czy dopiero niebawem? Zdania ekspertów są podzielone.

26-letni napastnik wyleczył kontuzję kostki, która wyeliminowała go z udziału w Euro 2020. Zdążył wrócić do składu Herthy Berlin (zdobył nawet gola w przegranym 1:2 spotkaniu z SC Freiburg), ma też bramkę w meczu eliminacji MŚ 2022 z San Marino (5:0).

Czy to już czas, by Krzysztof Piątek po raz pierwszy po powrocie do pełni zdrowia pojawił się w podstawowym składzie zespołu klubowego? Berlińczycy zawodzą w Bundeslidze, w siedmiu potyczkach zdobyli zaledwie sześć punktów i znajdują się tuż nad strefą spadkową.

Forma jak w ruletce

- Trudno oceniać, czy Piątek jest gotowy na występ w pierwszym składzie, bo tak naprawdę nie mieliśmy okazji, by gruntownie ocenić jego formę. Myślę, że trener Pal Dardai podejmie decyzję tylko na podstawie tego, co widział ostatnio na treningach. Materiału do analizy zbyt wiele nie miał - powiedział WP SportoweFakty Jacek Dembiński, 10-krotny reprezentant Polski i były napastnik Hamburgera SV.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jedna patrzyła na drugą. Kuriozalna bramka w meczu pań

Davie Selke, który pod nieobecność Polaka występował bardzo regularnie, radził sobie słabo i w pięciu meczach obecnego sezonu niemieckiej ekstraklasy nie zdobył ani jednego gola. Nie oznacza to jednak, że powrót Piątka będzie dla Herthy wybawieniem i problem wcale nie musi tkwić w jego osobie.

- Jeśli cała drużyna gra słabo, a tak było, to trudno obwiniać Selke o porażki. To nie jest kwestia skuteczności jednego zawodnika. Piłka nożna to gra zespołowa i jeśli w danym momencie coś nie funkcjonuje, odczują to wszyscy, a napastnik nie ma wielkich szans, by regularnie trafiać. Gdyby forma Herthy była dobra, wyglądałoby to pewnie zupełnie inaczej. W takiej sytuacji jeden drugiemu pomaga - zaznaczył Dembiński.

Piątek jak "Lewy"? Może mu pozazdrościć

Nieco bardziej optymistycznie patrzy na sprawę Robert Podoliński. - Wiadomo, że Piątek dopiero odbudowuje formę po dłuższej nieobecności. Z drugiej strony na pewno nie zapomniał, jak się zdobywa bramki i już zdążył to udowodnić - zaznaczył były trener m. in. Cracovii, Podbeskidzia Bielsko-Biała i Radomiaka Radom.

Dembiński uważa, że postawa Herthy nie ułatwi 26-letniemu reprezentantowi Polski otwarcia worka z golami. - Warto tu porównać Herthę z Bayernem. Gdy nie ma w składzie Roberta Lewandowskiego, zastępujący go Eric Choupo-Moting praktycznie zawsze zdobywa bramkę. Po prostu w dobrej drużynie przychodzi to łatwiej. W Berlinie nie oczekiwałbym raczej szybkiego cudu. Piątek ma o wiele trudniej niż "Lewy", ma też trudniej niż dubler Roberta.

Problemy Herthy wyglądają kuriozalnie w obliczu faktu, że Lars Windhorst zainwestował w klub niemal 400 mln euro, z czego połowa poszła na transfery. Berlińczycy mieli nawet zostać drugą siłą w kraju po Bayernie, tymczasem walczą o utrzymanie.

W sobotę Hertha zmierzy się na wyjeździe z Eintrachtem Frankfurt. Początek o godz. 15.30.

Czytaj także:
"Ale będzie dobrze?" Pytał w karetce 15 razy. Prawda była dramatyczna
To może być rewolucja! Kryptowaluty wkraczają do świata sportu, szlak przeciera Lionel Messi

Źródło artykułu: