Reprezentant Polski był praktycznie nieomylny na początku sezonu 2021/22 - po pięciu seriach gier miał na koncie siedem goli. W szóstej kolejce nastąpił spadek formy Roberta Lewandowskiego.
24 września Bayern Monachium grał na terenie SpVgg Greuther Fuerth. Mistrzowie Niemiec zwyciężyli 3:1 z zespołem beniaminka, ale Lewandowski nie znalazł sposobu na bramkarza rywali, choć miał ku temu okazje. Przed zmianą stron efektownie uderzył piętą, lecz trafił w poprzeczkę. W 68. minucie wywarł presję na Sebastianie Griesbecku, który wbił piłkę do własnej bramki.
W siódmej kolejce drużyna Juliana Nagelsmanna poległa 1:2 w starciu z Eintrachtem Frankfurt. Jedynego gola dla Bawarczyków strzelił Leon Goretzka, a Lewandowski wystąpił w roli asystenta. Kadrowicz nie trafił do siatki w dwóch ostatnich meczach ligowych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego byś się nie spodziewał po trenerze Roberta Lewandowskiego
Taka seria nie przydarzyła się polskiemu napastnikowi od niespełna dwóch lat. Był wyjątkowo nieskuteczny od 23 listopada do 7 grudnia 2019 roku - piłkarz Bayernu ani razu nie wpisał się na listę strzelców w spotkaniach z Fortuną Duesseldorf (4:0), Bayerem 04 Leverkusen (1:2) i Borussią M'gladbach (1:2).
Doświadczony napastnik wraca do klubu po przerwie reprezentacyjnej. Biało-Czerwoni zbliżyli się do awansu po wygranych meczach z San Marino (5:0) oraz Albanią (1:0), jednak Lewandowski nie zaznaczył swojej obecności na boisku.
Po meczach eliminacyjnych filar Bayernu urządził sobie dodatkowy trening strzelecki. Nagelsmann ma nadzieję, że zdobywca Złotego Buta wróci do formy w najbliższym spotkaniu. - Z jego jakością i szansami, które mamy, wszystko się ułoży. Rozmawiam z nim o rzeczach, które może wnieść na boisko. Spodziewam się, że w niedzielę pokaże na co go stać - mówił trener na ostatniej konferencji prasowej.
Monachijczycy zagrają na wyjeździe z Bayerem, czyli wiceliderem Bundesligi. Oba zespoły mają taką samą liczbę punktów, stawką będzie pozycja lidera tabeli. Pierwszy gwizdek sędziego o godz. 15:30.
Czytaj także:
Miał być "Big City Club", jest czarna dziura
Wielki transfer Lewandowskiego? Jego agent wskazał możliwy kierunek!