W obecnym sezonie Lukas Podolski nie strzelił jeszcze gola dla Górnika Zabrze, choć miał parę mniej lub bardziej klarownych sytuacji. Jak na razie były reprezentant Niemiec może pochwalić się zaledwie jedną asystą, co - biorąc pod uwagę klasę zawodnika - jest wynikiem dość dyskusyjnym. Ponadto w ostatnim czasie głośniej było o jego brutalnych faulach niż o popisach stricte piłkarskich. Pisaliśmy o tym w TYM oraz w TYM miejscu.
- Zdawałem sobie sprawę, że jego przejście do Górnika nie będzie wyglądało idealnie od pierwszego meczu. Uważam, że z tygodnia na tydzień Lukas wchodzi na lepszy poziom. Jego jakość piłkarska jest niesamowita. Podejmuje ciekawe decyzje, pomysły, wykazuje się dużym zaangażowaniem. Nie ma to jeszcze przełożenia na liczby, ale jest to zawodnik, który jedną akcją jest w stanie przesądzić o losach rywalizacji. Nie możemy dać mu miejsca, zawsze musimy mieć go pod kontrolą. Nie muszę nawet mówić o jego uderzeniu lewą nogą - to są rzeczy, których się nie traci. Wiem, że toczą się dyskusje odnośnie jego dwóch ostatnich fauli, natomiast ja dalej widzę w tym zawodniku dużą jakość piłkarską i przed nami trudne zadanie, by go powstrzymać - mówi trener Lechii Gdańsk Tomasz Kaczmarek.
W sobotę o godz. 15 Górnik zagra w Gdańsku z Lechią w meczu 12. kolejki PKO Ekstraklasy. Gospodarze są przygotowani na najlepszą wersję Podolskiego, natomiast trudno nie odnieść wrażenia, że trener Kaczmarek w stosunku do każdego rywala wypowiada się w sposób kurtuazyjny.
Przed meczem z Legią Warszawa spodziewał się najlepszej wersji tej drużyny, a potem boisko wyraźnie to zweryfikowało. Podobnie było przy okazji starcia z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza.
Wydaje się, że jest to celowe zagranie ze strony szkoleniowca. Ściąga presję ze swoich piłkarzy, jednocześnie sprawia, że ci cały czas są skoncentrowani. O ile jednak w przypadku wspomnianych meczów z Legią i Termalicą większość osób zdawała sobie sprawę, że rywale gdańszczan są dalecy od optymalnej formy i z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć ich wygrane, o tyle dyspozycja Podolskiego faktycznie może rosnąć z tygodnia na tydzień.
Podolski nie jest jednak w Gdańsku magnesem dla kibiców, z czym w klubie akurat się zgadzają. - Jako pierwszy mistrz świata w Ekstraklasie może zmotywować dodatkowo kilka osób do przyjścia na stadion, ale nie myślę, by to był główny aspekt marketingowy, gdyż to nie jest mecz gwiazd, a gra o trzy punkty - przyznał trener Tomasz Kaczmarek.
CZYTAJ TAKŻE:
Wyniki Lechii nie przyciągają tłumów. Gdańszczanie muszą pracować na zaufanie
Wisła Płock nie dała rady Lechowi Poznań. "Problemy były już przed meczem"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego