[tag=11703]
Paulo Sousa[/tag] zaskoczył polskich kibiców decyzją o braku powołania dla Kamila Grosickiego na Euro 2020. Polski skrzydłowy chociaż nie grał w klubie uważany był za pewniaka do wyjazdu, Portugalczyk jednak nie zdecydował się go zabrać. Od tamtej pory Grosicki w reprezentacji Polski już się nie pojawił.
To jednak nie oznacza, że 33-latek zrezygnował z gry w kadrze. Nawet więcej, ma on pewien plan powrotu do reprezentacji. Wystarczy powiedzieć, że zdecydował się na powrót do Pogoni Szczecin, w której to ma okazję do regularnych występów.
- Trener Sousa mnie zna. Znał mnie z Anglii i z Francji. Teraz jak zobaczy mnie na livescorze i będą tam jakieś bramki czy asysty, to przypomni sobie o mnie. Jednak podchodzę do tego już na spokojnie. Swoje przeżyłem, ale to już uspokoiło się we mnie. Chcę być szczęśliwy na boisku w Szczecinie. Chcę po prostu sprawić kibicom radość - mówił Kamil Grosicki w rozmowie z Meczyki.pl.
Skrzydłowy został zapytany o plan na powrót do reprezentacji. Jego odpowiedź była krótka, ale i bardzo dosadna.
- Trzeba wszystko pokazać na boisku - zauważył Grosicki.
Sam jednak przyznał, że obecny system gry reprezentacji Polski powoduje, iż zawodnicy o takiej charakterystyce jak on nieco tracą. Wszystko za sprawą postawienia na wahadłowych, którzy nie tylko muszą myśleć o ofensywie, ale i są odpowiedzialni za bronienie dostępu do bramki.
- Nie mi oceniać czy ta taktyka jest dobra. Zawsze trenera ocenia się z perspektywy wyników, a te teraz mamy dobre - podsumował Grosicki.
Zobacz także: Boniek złożył rezygnację
Zobacz także: Niemcy wspierają Lewandowskiego
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jedna patrzyła na drugą. Kuriozalna bramka w meczu pań