Wyjątkowo niewygodnym przeciwnikiem dla Legii Warszawa jest w ostatnich latach Piast Gliwice. Dość wspomnieć, że od maja 2019 roku obie drużyny grały ze sobą siedmiokrotnie, a aktualni mistrzowie Polski wygrali... zaledwie raz. I to dopiero w poprzednim sezonie, kiedy to warszawianie zwyciężyli przy Okrzei 1:0. We wspomnianym okresie Piastunki górą były aż cztery razy, a dwukrotnie padł remis. Niedzielne starcie w Gliwicach znowu zapowiadało się na ciężką przeprawę dla podopiecznych Czesława Michniewicza, którym - delikatnie mówiąc - w PKO Ekstraklasie nie idzie. Legia zajmuje miejsce tuż nad strefą spadkową, a jej sytuacji wcale nie poprawia fakt, że ma w zapasie dwa zaległe mecze. Wszak niekoniecznie musi je wygrać. Niech o problemach stołecznego zespołu świadczy fakt, że przy Okrzei na ławce rezerwowych zasiadło... tylko pięciu piłkarzy.
Swoje problemy ma jednak i Piast. Waldemar Fornalik przyzwyczaił, że ostatnie sezony to dobra gra i świetne wyniki. Mistrzostwo Polski, brązowy medal, a ostatnio szósta lokata, choć blisko było pucharów. W ostatniej kolejce gliwiczanie ulegli jednak Wiśle Kraków i musieli obejść się smakiem. Obecne rozgrywki nie wyglądają tragicznie pod względem punktowym, ale większym zmartwieniem dla niebiesko-czerwonych powinien być styl gry. Ten przez ostatnie lata był naprawdę dobry, i nawet jeśli miniona kampania fatalnie się dla Piastunek rozpoczęła, to nadzieja leżała w samej grze. Teraz ciężko o tym mówić.
Po upływie zaledwie dwudziestu sekund oglądaliśmy już pierwszy strzał, ale próba Damiana Kądziora powędrowała obok słupka. Za w 4. minucie tylko Mahir Emreli może wytłumaczyć, dlaczego nie trafił do siatki. Napastnik stanął oko w oko z Frantiskiem Plachem i trafił w słupek. Zdarza się. To, co wydarzyło się jednak przy dobitce, trudno opisać słowami. Piłka trafiła na mniej więcej trzeci metr, a bramka była pusta. Emreli natomiast... ponownie obił słupek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego
Niewykorzystana okazja błyskawicznie zemściła się na gościach. Arkadiusz Pyrka kapitalnie znalazł podaniem Alberto Torila, Hiszpan poradził sobie z niepewnym Mateuszem Wieteską i miękkim strzałem nad bramkarzem wyprowadził Piasta na prowadzenie. Minęło kilka minut, a było już 2:0! Kądzior dopadł do długiego podania na lewym skrzydle i dośrodkował do zamykającego akcję Torila. Napastnik uderzył z powietrza, a Kacper Tobiasz po raz drugi skapitulował!
Legia oszołomiona, Legia na łopatkach, ale przyjezdni musieli walczyć. Sygnał do ataków próbował dać Filip Mladenović, który huknął z dystansu. Gdyby nie świetna interwencja Placha, to piłka wpadłaby w okienko bramki. Kolejnego ostrzeżenia nie było. Zdrzemnęli się obrońcy Piasta, w pole karne wpadł Ernest Muci i strzałem w długi róg zmniejszył straty do rywala. W 37. minucie Josue przypomniał sobie bombę Mladenovicia i też postanowił huknąć z dystansu i to dokładnie w to samo okienko, które wybrał Serb. Plach też sobie jednak przypomniał wcześniejszą interwencję i fantastycznie pofrunął, parując piłkę na rzut rożny.
Po zmianie stron warszawianie szukali gola wyrównującego, ale nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie Placha. Piast spokojnie czekał na swoje szanse i taka przyszła w 59. minucie. Michał Chrapek dośrodkował w punkt na głowę Torila, a ten ładnym uderzeniem skompletował hat-tricka! Legia mogła złapać kontakt w 71. minucie. Emreli kapitalnie dokręcił strzał sprzed pola karnego, a gospodarzy uratował słupek. Po chwili w "szesnastkę" wpadł Jouse i chybił minimalnie.
W końcówce meczu mistrzów Polski pogrążył Nikola Stojiljković. Serb wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości, a potrzebował na to zaledwie kilkudziesięciu sekund od momentu, w którym pojawił się na boisku.
Legia została w Gliwicach zdemolowana. W jej grze ciężko doszukać się jakichkolwiek pozytywów. Tabela odzwierciedla formę mistrza Polski, który znalazł się tuż nad strefą spadkową (czytaj więcej). Wydaje się, że odejście Czesława Michniewicza to kwestia najbliższych dni, a być może nawet godzin. Dzień konia miał za to Alberto Toril, który rozegrał kapitalne spotkanie i zapisał na swoim koncie hat-tricka.
Piast Gliwice - Legia Warszawa 4:1 (2:1)
1:0 - Alberto Toril 10'
2:0 - Alberto Toril 14'
2:1 - Ernest Muci 20'
3:1 - Alberto Toril 59'
4:1 - Nikola Stojiljković 86'
Składy:
Piast Gliwice:
Frantisek Plach - Martin Konczkowski, Tomas Huk, Miguel Munoz, Alexandros Katranis - Tom Hateley, Patryk Sokołowski - Arkadiusz Pyrka (75' Michael Ameyaw), Michał Chrapek, Damian Kądzior (75' Kristopher Vida) - Alberto Toril (83' Nikola Stojiljković).
Legia Warszawa: Kacper Tobiasz - Kacper Skibicki, Mateusz Wieteska, Maik Nawrocki (25' Igor Charatin), Filip Mladenović - Andre Martins (62' Kacper Kostorz), Bartosz Slisz - Josue, Ernest Muci, Luquinhas (62' Rafael Lopes) - Mahir Emreli.
Żółte kartki: Sokołowski, Munoz (Piast) oraz Mladenović, Slisz (Legia).
Sędzia:
Jarosław Przybył (Kluczbork).
Czytaj również:
--> Podolski stanął oko w oko z Tygrysem
--> Kamil Grosicki zareagował na apel kibica