Do tragedii doszło w styczniu 2019 roku. Na kilka dni przed śmiercią kontrakt z Cardiff City podpisał Emiliano Sala. Do nowego klubu poleciał małym samolotem Piper PA-46. Podróż odbywała się w naprawdę trudnych warunkach.
W pewnym momencie maszyna zniknęła z radarów. Po dwóch tygodniach znaleziono wrak samolotu, a potem ciała piłkarza oraz pilota. Rozpoczęto śledztwo. To miało na celu wskazać winnego całej katastrofy.
Według "Daily Mail" sąd koronny w Walii uznał, że jest nim David Henderson. 67-letni biznesmen został oskarżony o narażenie samolotu na niebezpieczeństwo i szereg innych nieprawidłowości. Mężczyzna przyznał się do jednego z kilku zarzutów.
Dodatkowo zatrudnił pilota Davida Ibbotsona, który nie miał uprawnień do prowadzenia nocnych samolotów. To właśnie z nim leciał argentyński piłkarz.
Prokurator Martin Goudie powiedział, że Henderson był "lekkomyślny lub niedbały" w swoich działaniach. Biznesmen został wypuszczony z aresztu za kaucją. 12 listopada odbędzie się jego rozprawa. Grozi mu pięć lat pozbawienia wolności.
Zobacz też:
Niezwykłe zaproszenie dla Casha. "Nie ma drugiego takiego miasta na świecie"!
Mieszane uczucia po występie Arkadiusza Milika. Francuzi są podzielen
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego