Chirurgiczna precyzja Lewandowskiego. Bayern zmazał plamę w pięknym stylu
Bayern pokazał niebywałą jakość z przodu, był świetnie zorganizowany. Union walczył, ale same chęci to było za mało. Bawarczycy wygrali 5:2, a Robert Lewandowski dopisał dublet do swojego dorobku bramkowego.
Od początku mistrz Niemiec narzucił swój styl gry, ale nie forsował tempa. Widział, że berlińczycy są dobrze ustawieni w tyłach, trzeba było zachować cierpliwość, wykazać się boiskową inteligencją. Unionowi tego zabrakło, szczególnie Paulo Jaeckelowi. Sprokurował rzut karny, blokując ręką strzał Leroya Sane, który nawet nie zmierzał w stronę bramki. "Jedenastkę" zamienił na gola Robert Lewandowski. Zrobił to z dużym spokojem, w swoim stylu zmylił bramkarza tuż przed uderzeniem.
Unionowi nie można było odmówić chęci do gry, ale większa jakość Bayernu była nadto widoczna. Goście mieli sytuację pod kontrolą i zdołali wbić kolejne dwa gole. Najpierw Lewandowski trafił do siatki z rzutu wolnego z chirurgiczną precyzją tuż przy słupku. Ta bramka to zdecydowanie ozdoba meczu. Później Sane dostał piłkę z prawej strony i uderzył z najbliższej odległości.
ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumniWydawało się, że Bayern nie zwolni, a Union jest już skazany na pożarcie. Nagle zaczęły wracać koszmary z Gladbach, obrona łatwo gubiła krycie i ustawienie. Tuż przed przerwą skorzystał z tego Niko Giesselmann, który swoim trafieniem pozwolił skrócić dystans do Bayernu. Do końca pierwszej połowy gospodarze mogli być w bliższym kontakcie z Bayernem, gdyby sędziowie uznali bramkę Sheraldo Beckera.
Jeśli Bayern chciał mieć spokój w drugiej części, powinien powtórzyć 40 minut z pierwszej połowy. Pozwolił jednak Unionowi na granie otwartej piłki i trzeba przyznać, że berlińczycy mogli się podobać. Ofensywni, zaangażowani, szukający strzałów z rożnych pozycji. Brakowało jednak precyzji w kluczowych momentach. Bayern był w stanie zabójczo skontrować i ukrócić zapędy rywali. Kingsley Coman popisał się efektownym trafieniem, pakując piłkę z ostrego kąta w samo okienko.
Mimo utraty czwartej bramki Union się nie poddawał i strzelił swojego drugiego gola. Ta akcja to popis świeżo wprowadzonych Kevina Behrensa i Juliana Ryersona. Rozklepali obronę Bayernu, a Ryerson miał banalne zadanie - uderzył do pustej siatki i dał gola. Warto dodać, że obaj nie spędzili na boisku przed tą akcją nawet pół minuty.
Bayern czuł oddech rywala na plecach. Chciał mieć bezproblemową końcówkę. Jak sobie założył, tak zrobił. Wyprowadził kolejną mistrzowską kontrę, którą świetnie wykończył Thomas Mueller. Trzeba tutaj pochwalić Dayota Upamecano za rajd z piłką przez ponad pół boiska, to on napędził akcję. W ten sposób Bawarczycy zabili ten mecz i jakiekolwiek nadzieje przeciwnika na korzystny rezultat.
Bayern wygrał w pełni zasłużenie 5:2, pokazał inteligentny i cierpliwy futbol, a z przodu imponował jakością i organizacją. Union należy jednak docenić za ambicję i waleczność.
Robert Lewandowski grał cały mecz. Zdobył dwie bramki ładnej urody, mocno pracował dla zespołu. Starał się prowadzić grę, ściągał uwagę obrońców. Tymoteusz Puchacz i Paweł Wszołek nie załapali się nawet na ławkę Unionu.
1.FC Union Berlin - Bayern Monachium 2:5 (1:3)
0:1 - Robert Lewandowski (k.) 15'
0:2 - Robert Lewandowski 23'
0:3 - Leroy Sane 35'
1:3 - Niko Giesselmann 43'
1:4 - Kingsley Coman 61'
2:4 - Julian Ryerson 65'
2:5 - Thomas Mueller 80'
Union: Andreas Luthe - Paul Jaeckel, Robin Knoche, Timo Baumgartl - Christopher Trimmel (64' Julian Ryerson), Genki Haraguchi (75' Kevin Mohwald), Rani Khedira, Grischa Proemel (64' Cedric Teuchert), Niko Giesselmann - Sheraldo Becker (75' Andreas Voglsammer), Taiwo Awoniyi (64' Kevin Behrens).
Bayern: Manuel Neuer - Josip Stanisic (69' Benjamin Pavard), Niklas Suele, Lucas Hernandez (69 Dayot Upamecano), Alphonso Davies - Joshua Kimmich, Corentin Tolisso (69' Marcel Sabitzer) - Kingsley Coman (81' Serge Gnabry), Thomas Mueller, Leroy Sane (62' Jamal Musiala) - Robert Lewandowski.
Żółte kartki: Jaeckel (Union), Suele (Bayern).
Sędzia: Harm Osmers.
Wyniki pozostałych meczów Bundesligi z godziny 15:30:
Borussia Dortmund - 1.FC Koeln 2:0 (1:0)
1:0 - Thorgan Hazard 40'
2:0 - Steffen Tigges 64'
Bayer 04 Leverkusen - VfL Wolfsburg 0:2 (0:0)
0:1 - Lukas Nmecha 48'
0:2 - Maximilian Arnold 51'
Arminia Bielefeld - 1.FSV Mainz 05 1:2 (1:1)
0:1 - Jae-Sung Lee 25'
1:1 - Jacob Laursen 42'
1:2 - Jonathan Burkardt 69'
SC Freiburg - SpVgg Greuther Fuerth 3:1 (2:0)
1:0 - Simon Asta (sam.) 20'
2:0 - Nicolas Hofler 39'
2:1 - Jamie Leweling 74'
3:1 - Vincenzo Grifo 79'
-
bulbot73 Zgłoś komentarz
lepszych(Alaba, Boateng) sprowadza się słabszych jak ten z Lipska bo żałuje sie podwyżki... -
MKSKorona1973 Zgłoś komentarz
roku kalendarzowym w karierze już pobity, śmiem stwierdzić że człowiek wysportowany z taką kondycją i regularnością pogra minimum do czterdziestki na poziomie klubowym jak i reprezentacyjnym. -
yendrek Zgłoś komentarz
w Polsce gra Extraklasa a w Sportowych Faktach WP NBayern i Lewandowski ..... -
Kwazimoto Zgłoś komentarz
Pismaki dajcie co Polskie… czyli co słychać w Skarbówce czytaj…Lewe przekręty Robercika Krecika -
Pan Jot Zgłoś komentarz
To podanie z 34 minuty... jakby to był gol, to by była asysta roku. Cudo. -
grabarz Zgłoś komentarz
No i po raz kolejny brawo! -
Cezary Pazura Zgłoś komentarz
WOW !!!! -
Legionowiak 2.0 Zgłoś komentarz
Brawo Borussia Dortmund! Nareszcie dobry mecz i świetna dyspozycja Dortmundczyków! -
1962KsAt1962 Zgłoś komentarz
Jak to piszą trolle ze dobił ale was tym pięknym strzałem hehe -
Lemmy_K Zgłoś komentarz
Bayern wcale nie zmazał plamy - odpadli w kompromitujący sposób z Pucharu Niemiec i ta plama przylgnęła do nich co najmniej na rok... -
Witalis Zgłoś komentarz
RL9 i wszystko jasne :) ...a dla namolnych trolli/hejterków sentencja pod rozwagę: "spieszcie się cenić dokonania rodaka, lata sportowej kariery tak szybko przemijają" -
Montana Zgłoś komentarz
Brawo Robert!!! Klasa sama w sobie. -
Siepko Zgłoś komentarz
No to fani Bobka mają Kisiel w majtach już karny i dobitka ale schow żenada totalna niech przejdzie do innej ligi to wtedy ława albo rezerwy