Kiedy 15 stycznia 1990 roku na świat przychodził Robert Trznadel mało kto przypuszczał, że rodzi się jedna z największych nadziei polskiej piłki nożnej następnych lat. Tak się jednak stało. Uzdolniony młodzian, który przygodę z piłką nożną rozpoczynał w MKS Zaborze szybko został dostrzeżony przez włodarzy najbardziej utytułowanego śląskiego klubu, Górnika Zabrze, którzy za punkt honoru postawili sobie cel, by wielki talent sprowadzić na Roosevelta. Po udanych negocjacjach w sezonie 2004/05 trafił wreszcie do drużyny występującego wówczas w ekstraklasie Górnika. Na tym jego kariera nabrała jeszcze większego rozpędu.
Nastolatek w ekstraklasie
Przyjście Roberta Trznadla na Roosevelta wywołało powszechną euforię. Uzdolniony zawodnik reprezentacji Polski U-15 był okrzyknięty za wielki talent, a na sprowadzenie go w swoje szeregi ostrzyły sobie zęby najmożniejsze drużyny najwyższej klasy rozgrywkowej z Legią Warszawa i Wisłą Kraków na czele. Trznadel zdecydował się jednak wybrać drużynę MSPN Górnika Zabrze i chyba decyzji tej nie żałował. W Zabrzu był kluczowym zawodnikiem, szlifując swoje umiejętności pod okiem trenerów szkółki górniczego klubu. Swego czasu mówiło się nawet o tym, że zaledwie 15-letni wówczas Trznadel może zostać włączony do kadry pierwszej drużyny Górnika. Ostatecznie skończyło się na kilku treningach, ale i to było z pewnością dla nabierającego szlifu piłkarskiego diamentu cennym przeżyciem.
W MSPN Górnika młody zabrzanin był wyróżniającą się postacią. Dobre występy w klubie i młodzieżowej reprezentacji kraju sprawiły, że młodzianem zaczęły się interesować znane piłkarskie marki w Europie. Mówiło się, że na testy Trznadela planuje zaprosić słynne Lazio Rzym, które w owym czasie często sięgało po uzdolnionych zawodników Górnika. Ostatecznie jednak sprawa przejścia uzdolnionego zawodnika do stolicy Włoch spaliła na panewce, ale Trznadel i tak do Italii trafił. Najpierw na testy do słynnej we Włoszech marki AC Sieny, gdzie zrobił na trenerach na tyle dobre wrażenie, że ci postanowili na dłużej ściągnąć go do swojego klubu.
Włoskie przetarcie
Jesienią sezonu 2006/07 17-letni Robert Trznadel wyjechał do Włoch. Oferta przejścia do juniorskiej drużyny AC Sieny była kusząca i uzdolniony zawodnik tam zdecydował się kontynuować swoją zawodniczą karierę. Transfer Trznadela do Włoch pilotował jego menadżer Ryszard Szuster, który był zdania, że na przeprowadzce do Sieny młodzian tylko zyska. Sam zawodnik na swoją przeprowadzkę do kadry juniorskiej drużyny Serie A zapatrywał się optymistycznie. W drużynie Bianconeri'ch Trznadel nie czuł się samotny. Wcześniej w tym samym kierunku udał się inny młody zawodnik Górnika, Marcin Siedlarz. Wychowanek Hutnika Kraków pomógł Trznadelowi w aklimatyzacji na Półwyspie Apenińskim i przetarciu szlaków we Włoszech.
W Sienie Robert Trznadel występował jednak tylko w rundzie wiosennej sezonu 2006/07. Po serii dobrych występów przeszedł do drużyny juniorskiej innego zespołu włoskiej ekstraklasy AC Parmy. Tam Trznadelowi nie układało się już tak dobrze. Trudności językowe były barierą nie do przezwyciężenia, mimo to, że młody Polak był niezwykle pojętnym uczniem. Nie przeszkodziło mu to jednak w reprezentowaniu barw młodzieżowej drużyny Ducal do końca sezonu po czym uzdolniony młodzian zdecydował się na powrót do Polski. Szlify, jakich nabrał w Italii sprawiły, że Trznadel wracał do Zabrza jako zawodnik jeszcze lepszy i nie bez powodu wróżono mu dużą przyszłość.
Pod okiem Piotrowicza
Po powrocie do Polski Robert Trznadel trafił do drużyny Młodej Ekstraklasy Górnika. Sytuacja organizacyjna i finansowa w Zabrzu znacznie się od czasu jego wyjazdu poprawiła, gdyż słaniający się swego czasu na granicy upadku utytułowany śląski klub pozyskał możnego sponsora strategicznego Allianz Polska. Przy Roosevelta Trznadel trafił pod skrzydła trenera Marka Piotrowicza, który na pracy z młodzieżowcami zna się doskonale. W 1983 roku sięgnął on bowiem z reprezentacją Polski U-20 po tytuł Mistrza Świata, a następnie w latach 1984-88 po cztery tytuły mistrza Polski z rzędu dzięki czemu miał doskonałe podejście do młodych adeptów piłkarskiego rzemiosła.
Pod okiem Piotrowicza talent Trznadela w dalszym ciągu się rozwijał. Był on pewnym punktem drużyny Młodej Ekstraklasy. Wystąpił w 17. meczach młodego Górnika i strzelił wtenczas dwie bramki. Trening z młodymi zawodnikami Górnika wyszedł Trznadelowi na dobre. W maju 2009 roku trener pierwszej drużyny śląskiego klubu, Henryk Kasperczak zaprosił Roberta Trznadla wraz z kilkoma innymi uzdolnionymi zawodnikami do treningów z pierwszą drużyną. O młodym zawodniku doświadczony szkoleniowiec Górnika wypowiadał się bardzo pochlebnie. - Robert Trznadel ma bardzo duży potencjał i jest uzdolnionym zawodnikiem jak na swój młody wiek. Ja jestem trenerem odważnym i wiem, że w futbolu nic się nie osiągnie, jeżeli się nie będzie stawiało na młodzież. Mam nadzieję, że Robert wykorzysta swoją szansę i na dłużej zadomowi się w pierwszej drużynie - mówił popularny "Henri".
Pełnia sukcesu
Słowa doświadczonego szkoleniowca drużyny 14-krotnych mistrzów Polski okazały się być znamienne. Mimo to, że Kasperczak po przeżyciu w Zabrzu swojego Waterloo i spadku z drużyną z ekstraklasy odszedł z klubu Trznadel zachował prymat zawodnika pierwszej drużyny. Schedę po "Henrim" przejął pracujący przez lata w lidze szwajcarskiej Ryszard Komornicki, który swoją drużynę budował na zasadzie mieszanki rutyny z młodością. Jak się okazało był to świetny pomysł, bo drużyna pierwszoligowego Górnika złożona z doświadczonych graczy i dopełniona uzdolnionymi juniorami w imponującym stylu rozpoczęła sezon. Robert Trznadel już w meczu 1. kolejki z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski zadebiutował w barwach zabrzańskiej jedenastki. Wszedł na boisko w 69. minucie spotkania i zaprezentował się z przyzwoitej strony.
Także w kolejnych spotkaniach 19-letni zawodnik, który jest etatowym młodzieżowym reprezentantem Polski łapał się do kadry meczowej Górnika. Bardzo pochlebnie o młodym zawodniku wypowiada się kapitan drużyny z Roosevelta, Grzegorz Bonin, który widzi w Trznadelu spory talent. - Robert to bardzo młody i uzdolniony zawodnik. Z każdym treningiem uczy się czegoś nowego i wyrabia sobie pozycję w pierwszej drużynie. Jestem pewien, że jeżeli będzie on w dalszym ciągu podchodził do swoich obowiązków równie profesjonalnie i sumiennie może w niedalekiej przyszłości stać się ważną postacią Górnika i reprezentacji Polski - komplementował kolegę z drużyny lider górniczej jedenastki.
W podobnym stylu o talencie młodego gracza wypowiada się szkoleniowiec Górnika, Ryszard Komornicki. - Robert posiada duże umiejętności i możliwości motoryczne. Jest jeszcze młodym zawodnikiem, ale z czasem będzie coraz odważniej wchodził w kadrę pierwszej drużyny. Myślę, że jeżeli będzie nadal rozwijał się w podobnym tempie Górnik może mieć z niego sporą pociechę w przyszłości. Najważniejsze jest jednak to, by sumiennie pracował na treningach, bo klucze do osiągnięcia sukcesu w piłce nożnej są trzy. Praca, praca i jeszcze raz praca. Bez tego nawet największy talent może zostać zmarnowany - powiedział trener wicelidera tabeli zaplecza ekstraklasy.