Na początku drugiej połowy meczu Arsenal - Watford, uraz odniósł zawodnik gości - Ozan Tufan. W związku z tym, by umożliwić koledze otrzymanie niezbędnej pomocy, piłkę poza boisko zdecydował się wybić Danny Rose.
Chwilę później jednak Arsenal, który wznawiał grę, zamiast oddać piłkę "Szerszeniom", ruszył z akcją, po której Emile Smith Rowe zdobył jedyną bramkę w meczu.
- Wybiliśmy piłkę i wszyscy oczekiwali, że Arsenal nam ją odda. Sissoko i Rose mówili: "Oddajcie nam piłkę, tam był kontuzjowany zawodnik". Później wszystko było bardzo dziwne - mówił na pomeczowej konferencji Claudio Ranieri.
- Powiedziałem Artecie, że to był brak szacunku - dodał szkoleniowiec.
Inne spojrzenie na sytuację miał jednak sam Mikel Arteta, który postanowił bronić swoich podopiecznych,
- Muszę tu stanąć w obronię moich zawodników i mojego klubu. Jesteśmy najuczciwszym z klubów. Czasem nawet naiwnym. Jeżeli jednak Ranieri się źle poczuł, to przepraszam, ale nie było to zamierzone - skomentował trener Arsenalu.
Czytaj także:
- Legenda Barcelony pewna w sprawie Xaviego. "To jest najważniejsze"
- To żart?! Koszmarny babol bramkarza (WIDEO)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany