W pierwszych minutach gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce, lecz nie potrafili udokumentować swojej przewagi. Reprezentacja Węgier oddała pierwszy celny strzał w 38. minucie rywalizacji.
Podopieczni Marco Rossiego wywalczyli rzut wolny przed polem karnym Polaków. Zsolt Nagy dośrodkował w pole karne i niefortunnie interweniował Tymoteusz Puchacz, który zgrał do Andrasa Schafera. Węgier był ustawiony na piątym metrze, uderzył głową i piłka przeleciała między nogami Wojciecha Szczęsnego. Polscy zawodnicy powinni zachować się zdecydowanie lepiej.
Przyjezdni mieli jednobramkową przewagę po pierwszych 45 minutach. To był kolejny raz, gdy drużyna Paulo Sousy straciła bramkę po stałym fragmencie gry. Podobna sytuacja miała miejsce choćby w poprzednim meczu z Andorą (1:4).
Selekcjoner i jego sztab musi popracować nad obroną przy stałych fragmentach gry. Reprezentacja Polski znajduje się na drugim miejscu w grupie I eliminacji mistrzostw świata i musiała wygrać, by zagwarantować sobie rozstawienie w marcowych barażach.
"Asysta" Tymoteusza Puchacza i piłka między "parkanami" Wojciecha Szczęsnego wpada do bramki... można winić naszego bramkarza za tego gola #tvpsport #kadra2021 pic.twitter.com/7bLxVyV13d
— TVP SPORT (@sport_tvppl) November 15, 2021
Czytaj także:
"Lewandowski przyszłości". Co za słowa o Polaku
Szczególna chwila dla Matty'ego Casha. Nie zawiódł kibiców
ZOBACZ WIDEO: Koniec piłki nożnej, jaką znamy? Robert Lewandowski nie wróży dobrej przyszłości