21-latek jest bezsprzecznie najlepszym strzelcem w Borussii Dortmund. Gdyby nie zdrowotne problemy, to najprawdopodobniej toczyłby zaciekły pojedynek z Robertem Lewandowskim o przewodnictwo w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników w Bundeslidze.
Jednak nie jest wykluczone, że Erling Haaland już wkrótce opuści Borussię. Od wielu miesięcy jest on łączony z innymi klubami, które bez problemów spełniłyby finansowe żądania utalentowanego napastnika.
Plotki podsycił zresztą agent Haalanda, który w rozmowie z "Deportes Cuatrao" zdradził między wierszami, że odejście Norwega nie jest wykluczone.
- W tej chwili nie możemy rozmawiać o niczym. Nie mówię o rynku transferowym, bo jest na to za wcześnie. Haaland bardzo lubi Hiszpanię, ale teraz nie mogę mówić o tym, gdzie będzie grał. To nie jest dobry temat - powiedział Mino Raiola.
Wcześniej norweski napastnik łączony był m.in. z Realem Madryt. Władze Królewskich w Haalandzie widziałyby napastnika na lata, który poprowadzi klub do kolejnych sukcesów.
Latem przyszłego roku piłkarz ma być do wzięcia za 75 milionów euro. Działacze Borussii chcą jednak zrobić wszystko, by zatrzymać piłkarza i mogą mu zaoferować podwyżkę pensji do 18 milionów euro rocznie. W zamian klauzula odejścia miałaby obowiązywać dopiero w 2023 roku.
Czytaj także:
Wielki powrót Manchesteru City. Znamy zwycięzcę grupy A
Gigantyczna sensacja w Lidze Mistrzów! Potęga za burtą
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: grał im na nosie, ale miał pecha. Ochroniarz był jak... gepard!