To półmetek zmagań o awans na mundial w strefie europejskiej. Biało-Czerwone były zdecydowanym faworytkami tego spotkania, choć trzeba podkreślić, że to one miały dyktować warunki gry, a nie dostosowywać się do rywalek, które dotąd legitymowały się zaledwie jednym zwycięstwem w czterech meczach.
- Już w maju, gdy tworzyłam tę drużynę, mówiłam że to proces długoterminowy. Robimy wszystko, by być coraz bliżej optymalnej dyspozycji, która pozwoli nam zagrać na takiej intensywności dwa równe mecze. Trzeba wziąć pod uwagę, że to końcówka sezonu dla wielu zawodniczek. Niektóre - na przykład grające w Lidze Mistrzyń - od kilku tygodni grają po dwa mecze w tygodniu - mówiła trener Polek Nina Patalon na konferencji prasowej.
Mecz w Prisztinie zaczął się bardzo źle dla polskiego zespołu. Donjeta Halilaj wrzucała piłkę z rzutu rożnego, a nieporozumienie w kryciu naszej defensywy wykorzystala Liridona Syla, która wyskoczyła w górę najwyżej i głową skierowała piłkę do bramki Karoliny Klabis.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany
Na szczęście Polki zareagowały na to bardzo dobrze i ruszyły do odrabiania strat. W 14. minucie ładnie akcję rozrzuciła Dominika Grabowska, a przed szansą stanęła Karolina Gec, lecz zabrakło celności. Po chwili o krok od asysty była Adriana Achcińska, która podawała do Weroniki Zawistowskiej w polu karnym rywalek, lecz i tu nie udało się pokonać Florentiny Kolgeci.
Na szczęście w 18. minucie Polki cieszyły się już z gola wyrównującego. Znakomitą wrzutkę z prawej strony Natalii Padilli-Bidas zamknęła dostawiając nogę Karolina Gec i piłkarka AZS UJ Kraków debiutująca w seniorskiej reprezentacji Polski mogła cieszyć się z premierowego gola.
Polki poszły za ciosem, choć huraganowych ataków już nie było. W 35. minucie rzut wolny wykonywała Achcińska, a po jej precyzyjnej wrzutce piłka spadła na nogę Martyny Wiankowskiej i było 2:1 dla Polski. Warto podkreślić rolę Pauliny Dudek, która absorbowała uwagę obrony.
W drugiej połowie gospodynie dały się zepchnąć do defensywy, ale zespół trener Niny Patalon nie potrafił tego wykorzystać. Ba, w ostatnich minutach nadział się na kontrę, gdy Ereleta Memeti popędziła w stronę polskiego pola karnego. Znakomitą interwencją popisała się jednak Karolina Klabis.
Chwilę później Polki powinny podwyższyć prowadzenie, ale w kosowskiej szesnastce piłka zaplątała się Nikoli Karczewskiej miedzy nogami i nie udało się oddać strzału. Ostatecznie jednak Biało-Czerwone zainkasowały trzy punkty i dalej liczą się w walce o awans na mistrzostwa świata.
We wtorek o 20:30 reprezentację Polski czeka spotkanie wyjazdowe z Belgią.
Kosowo - Polska 1:2 (1:2)
1:0 - Liridona Syla 4'
1:1 - Karolina Gec 18'
1:2 - Martyna Wiankowska 35'
Składy:
Kosowo: Florentina Kolgeci - Lumbardha Misini, Besarta Hisenaj, Liridona Syla, Fatlinda Ramaj, Edona Kryeziu (72' Verona Berisha) - Kaltrina Biqkaj (72' Blerta Smaili), Donjeta Halilaj (46' Valentina Limani), Blerta Shala, Erleta Memeti (90+2' Fleta Musaj) - Besjana Recica (46' Donika Grajqevci).
Polska: Karolina Klabis - Zofia Buszewska, Małgorzata Mesjasz, Paulina Dudek, Martyna Wiankowska - Nikol Kaletka (46' Gabriela Grzybowska), Adriana Achcińska, Dominika Grabowska - Weronika Zawistowska (87' Ewelina Kamczyk), Karolina Gec (75' Nikola Karczewska), Natalia Padilla-Bidas (75' Natalia Wróbel).
Sędziowała: Galija Eczewa (Bułgaria).
Zółte kartki: Misini, Kryeziu, Recica, Halilaj, Biqkaj, Memeti, Berisha (Kosowo) - Padilla-Bidas, Wiankowska, Gec (Polska).
Czytaj też: Kolejne Mistrzostwa Europy w Polsce? Prezes PZPN: Mamy swoje argumenty