Kryzys Legii Warszawa trwa w najlepsze i póki co nic nie zwiastuje, by mógł się szybko zakończyć. Stołeczny klub jest na przedostatnim miejscu w PKO Ekstraklasie i śrubuje najgorszą serię w lidze w od ponad 70 lat!
Zwolnienie Czesława Michniewicza nie poprawiło sytuacji. Można odnieść wrażenie, że jest nawet gorzej. Nawet podczas schyłkowego etapu jego kadencji, w grze "Wojskowych" widać było jakiś plan taktyczny - co prawda nie był on realizowany. Obecnie wygląda to momentami tak, jakby Marek Gołębiewski mówił w szatni przed meczem: "pograjcie sobie".
Kibice Legii pragnęli zobaczyć na ławce trenerskiej Marka Papszuna, jednak wiedzieli, że wyjęcie go z Rakowa Częstochowa w tym momencie, będzie karkołomnym zadaniem. Do sprawy odniósł się sam Dariusz Mioduski, który nie zwykł wcześniej robić takich rzeczy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: grał im na nosie, ale miał pecha. Ochroniarz był jak... gepard!
- Mogę potwierdzić, że chcemy się porozumieć z Markiem Papszunem i jego sztabem. Jeśli nie będzie możliwe zatrudnienie go zimą, to jesteśmy gotowi poczekać do końca sezonu - skomentował pogłoski prezes klubu na łamach portalu Legia.com.
- Uważam, że Marek Papszun przy odpowiednich warunkach do pracy, które w Legii są, jest obecnie najlepszym kandydatem, by rozwinąć nasz zespół w najbliższych latach. Mam przekonanie, że charyzma, wiedza, doświadczenie trenera Papszuna, bardzo pozytywnie połączą się z filozofią klubu - skwitował Mioduski.
Czytaj także:
Katarski mundial promowany podczas wyścigu F1
Zwrot akcji w AC Milan