Efektowne przełamanie Rakowa. Ruszyli po zapaleniu świateł

PAP / Waldemar Deska / Na zdjęciu: Ben Lederman walczy o piłkę z Jakubem Żubrowskim (z lewej)
PAP / Waldemar Deska / Na zdjęciu: Ben Lederman walczy o piłkę z Jakubem Żubrowskim (z lewej)

Po trzech meczach bez strzelonego gola Raków Częstochowa wreszcie się odblokował. W sobotni wieczór częstochowianie bez najmniejszych problemów wygrali z Zagłębiem Lubin 4:0. Znakomite zawody rozegrał Ivi Lopez.

Spotkanie miało dość jednostronny przebieg. KGHM Zagłębie Lubin nie zawiesiło poprzeczki zbyt wysoko, w efekcie czego Raków Częstochowa odniósł dość komfortowe zwycięstwo, a wcale nie rozegrał wielkiego meczu. Na bardzo słabe Zagłębie w zupełności to jednak wystarczyło.

Gospodarze nie zostali wybici z rytmu nawet przez przerwę z powodu awarii oświetlenia. W 20. minucie nagle zgasły światła na stadionie, a naprawa usterki trwała blisko godzinę.

Zaraz po wznowieniu gry Raków uznał, że pora zakończyć serię bez strzelonego gola, Ben Lederman zagrał prostopadle do Vladislavsa Gutkovskisa, linię spalonego złamał Kamil Kruk i Łotysz nie zmarnował sytuacji sam na sam. Tuż po przerwie częstochowianie zadali Zagłębiu kolejny cios. Defensywa gości nie była tego wieczora monolitem, nawet trudno mówić, że była zorganizowana na dobrym poziomie. Wystarczyło jedno długie podanie od Giannisa Papanikolaou, by Ivi Lopez wyszedł na dobrą pozycję. Oczywiście, później potrzebne były jeszcze wysokie umiejętności techniczne Hiszpana, który łatwo ograł obrońcę i pewnym strzałem podwyższył prowadzenie.

ZOBACZ WIDEO: Tego gola można oglądać w nieskończoność. Jak on to zrobił?!

Zagłębie? Trudno o wygraną, gdy nie oddaje się ani jednego celnego strzału. Były sporadyczne próby wyjścia z kontrą, ewentualnie szukanie szansy po stałym fragmencie, jednak stojący w bramce Rakowa Vladan Kovacević miał raczej spokojny dzień w pracy.

Jeszcze bardziej komfortowo zrobiło się, gdy w 62. minucie czerwoną kartkę za faul taktyczny otrzymał Aleksandar Pantić. Od tego momentu przewaga Rakowa nie podlegała już żadnej dyskusji. Zagłębie praktycznie nie wychodziło z własnej połowy, a częstochowianie ani myśleli się zatrzymywać. Bawił się Ivi Lopez, który zdobył kolejne dwie bramki, ale zaliczona została tylko jedna. Druga, po dość długiej analizie VAR była anulowana z uwagi na minimalnego spalonego. Wynik ustalił natomiast pewnym strzałem z rzutu karnego Marko Poletanović w doliczonym czasie gry.

Dzięki tej wygranej Raków awansował na czwarte miejsce w tabeli i traci już tylko jeden punkt do trzeciej Lechii Gdańsk, z którą zagra w następnej kolejce.

Raków Częstochowa - KGHM Zagłębie Lubin 4:0 (1:0)
1:0 Vladislavs Gutkovskis 28'
2:0 Ivi Lopez 47'
3:0 Ivi Lopez 78'
4:0 Marko Poletanović (k.) 90+1'

Składy:

Raków: Vladan Kovacević - Giannis Papanikolaou, Andrzej Niewulis, Zoran Arsenić - Mateusz Wdowiak (85' Daniel Szelągowski), Marko Poletanović, Ben Lederman (74' Walerian Gwilia), Fabio Sturgeon (74' Wiktor Długosz), Ivi Lopez (85' Jakub Arak), Patryk Kun - Vladislavs Gutkovskis (81' Sebastian Musiolik).

Zagłębie: Dominik Hładun - Jakub Wójcicki (74' Bartłomiej Kłudka), Kamil Kruk, Aleksandar Pantić, Mateusz Bartolewski - Kacper Chodyna (74' Patryk Szysz), Łukasz Poręba, Jakub Żubrowski (67' Kacper Lepczyński), Filip Starzyński, Patryk Kusztal (46' Adam Ratajczyk) - Erik Daniel (84' Tomasz Pieńko).

Żółte kartki: Fabio Sturgeon, Lederman (Raków) oraz Żubrowski, Poręba, Kusztal, Wójcicki (Zagłębie).
Czerwona kartka: Aleksandar Pantić 62', Zagłębie, za faul taktyczny.

Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków).

CZYTAJ TAKŻE:
Skrytykował właściciela Legii. Padły mocne słowa
Trener Jagiellonii tonuje hurraoptymizm przed meczem z Legią

Źródło artykułu: