Ekspert wbił szpilę Paulo Sousie. "To jest nie na miejscu"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Paulo Sousa
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Paulo Sousa

Reprezentacja Polski w barażach powalczy o awans do mistrzostw świata. Pierwszym rywalem będą Rosjanie. W felietonie dla "Przeglądu Sportowego" Dariusz Dziekanowski odniósł się do zachowania Paulo Sousy.

Najpierw Rosja, a potem zwycięzca spotkania Szwecja - Czechy. Taka droga czeka reprezentację Polski w walce o awans do mistrzostw świata 2022. W losowaniu udało uniknąć się Włochów czy Portugalczyków. Wydaje się, że dla polskiej drużyny są to rywale w zasięgu.

Jednak przed lekceważeniem przeciwników przestrzega Dariusz Dziekanowski. Jego zdaniem nie można jeszcze przypisywać Polsce awansu na mundial.

"Nie podzielam entuzjazmu, z jakim niektórzy przyjęli wyniki tego losowania. W sytuacji, gdy przez rok nie potrafiliśmy pokonać żadnego rywala średniej klasy, i twierdzenie, że szczęściem jest wylosowanie Rosji, a i Szwecja nam niestraszna, jest nie na miejscu" - napisał w felietonie.

Były reprezentant Polski odniósł się również do reakcji Paulo Sousy, który wydaje się być zadowolony z wyników losowania. Dziekanowski wbił szpilę portugalskiemu trenerowi i odniósł się do rezultatów jego pracy z kadrą.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: grał im na nosie, ale miał pecha. Ochroniarz był jak... gepard!

"Mówi, że będzie miał dużo czasu, by poznać rywali. Ja zaś, po dotychczasowych doświadczeniach, mam dwie poważane obawy. Pierwsza - czy do marca Portugalczyk wystarczająco dobrze pozna nie rywala, a reprezentację Polski. Bo niestety mam wrażenie, że selekcjoner wciąż porusza się w niej po omacku" - stwierdził Dziekanowski.

"Druga - czy przypadkiem nie podejdzie do barażów tak, jak podszedł do ostatniego meczu fazy grupowej, czyli wygraną weźmie za pewnik i baraże potraktuje jak spotkania, w których zechce poeksperymentować przed mistrzostwami świata" - dodał.

Starcie Rosji z Polską odbędzie się 24 marca 2022 roku o godz. 18:00. Na ten moment nie wiadomo, na jakim stadionie odbędzie się starcie, bowiem wszystko jest uzależnione od ówczesnej sytuacji związanej z pandemią COVID-19.

Czytaj także: 
Koniec koszmaru. Głazy spadły z serc w Legii Warszawa
Zwycięski Olympique Marsylia. Arkadiusz Milik przegrał kluczowy pojedynek

Źródło artykułu: