Autokar z piłkarzami wjechał na Signal Iduna Park. Minął kolejne kontrole i nic nie wskazywało na to, by coś było nie tak. W środku mieli być piłkarze, a także sztab z trenerem Marco Rose na czele.
Próba przedostania się na stadion została udaremniona dopiero przed samym wejściem do budynku. Jak do tego doszło? "Bild" wyjaśnił, że wszyscy mieli na sobie klubowe dresy, a autokar imitował oryginalny, którym zwykle porusza się drużyna Borussii Dortmund.
Okazało się, że miał być to żart komika i prezentera Pro 7, Sebastiana Pufpaffa, który przebrał się za szkoleniowca Borussii. Podobno on i jego ekipa chcieli wtargnąć do szatni piłkarzy BVB i miał to być wyłącznie żart.
Starannie zorganizowana akcja być może zostałaby odebrana z przymrużeniem oka, gdyby nie fakt, że 11 kwietnia 2017 autokar BVB został zaatakowany przed meczem Ligi Mistrzów z AS Monaco. Wówczas Rosjanin Sergiej W. odpalił aż trzy bomby w pobliżu przejeżdżającego autokaru z piłkarzami.
Po odkryciu oszustwa intruzi na czele z Pufpaffem zostali wyprowadzeni ze stadionu. Komikowi i jego ekipie grozić mogą teraz konsekwencje.
Borussia ostatecznie przegrała z Bayernem 2:3. Dwie bramki zdobył Robert Lewandowski.
Czytaj też:
Boniek skomentował popisy Grosickiego. Piłkarz zareagował na komentarz
Filar Pogoni Szczecin był zaskoczony. "To było dziwne"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał. Zobacz kapitalnego gola!