Rok do mundialu w Katarze. Bajka z czarnymi charakterami

Getty Images / Oliver Hardt - FIFA/FIFA / Na zdjęciu: stadion w Dausze podczas meczu Katar - Oman
Getty Images / Oliver Hardt - FIFA/FIFA / Na zdjęciu: stadion w Dausze podczas meczu Katar - Oman

Za rok o tej porze cały piłkarski świat będzie ekscytował się meczami 1/8 finału MŚ 2022. Mundial w Katarze to najdroższa impreza piłkarska w historii. Koszt jej organizacji to ponad 100 mld funtów i... kilka tysięcy ludzkich żyć.

Do meczu otwarcia mistrzostw świata 2022 pozostało mniej niż dwanaście pełnych miesięcy. Kontrowersji w związku z organizacją turnieju w Katarze nie brakuje w zasadzie od momentu ogłoszenia kraju-gospodarza przez FIFA.

Koszt organizacji mundialu ma wynieść około 138 mld funtów i w całości zostanie pokryty przez Katarczyków. Co składa się na tę kwotę? W 107 mld ma się zamknąć wybudowanie stadionów oraz obiektów treningowych: 30 na stadiony, 48 na bazę treningową oraz hotelową.

28 mld na stworzenie miasta Lusail, które otoczy stadion i będzie gospodarzem meczów otwarcia oraz finał. Pozostała kwota jest przeznaczona na infrastrukturę drogową. Dla porównania mundial w Republice Południowej Afryki w 2010 roku kosztował… 60 razy mniej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czerwona kartka po zdobyciu bramki? To możliwe

Pierwszy taki gospodarz

Oferta Kataru została wybrana w czwartym głosowaniu kapituły FIFA. 10 z 22 członków zostało po kilku latach oskarżonych o różnego rodzaju afery korupcyjne i naruszenia spraw etycznych.

Oprócz Kataru oferty złożyły: Stany Zjednoczone, Korea Południowa, Japonia oraz Australia. Wybór gospodarza jest bardzo prosty: potrzeba było uzyskać 50 procent głosów plus 1, czyli w praktyce 12 osób musiało poprzeć jedną kandydaturę. Jeśli żaden kraj nie osiągnął wymaganego progu, odpadała oferta z najmniejszą liczbą głosów i ponownie przystępowano do głosowania.

W pierwszej turze odpadła Australia (1 głos), w drugiej Japonia (2), w trzeciej Korea Południowa (5) i w czwartej USA (8). Katar otrzymywał kolejno: 11, 10, 11 i 14 głosów. 2 grudnia 2010 roku Blatter ogłosił, że Katarczycy uzyskali prawo do organizacji najważniejszego piłkarskiego turnieju na świecie. Jaki zatem to będzie mundial?

- Jak z bajki - odpowiada krótko i zdecydowanie Jacek Bąk, 96-krotny reprezentant Polski i były piłkarz katarskiego Al-Rayyan, z którym w 2006 roku zdobył puchar kraju. - Ostatni raz w Katarze byłem w 2014 roku, czyli siedem lat od zakończenia piłkarskiego epizodu w tym kraju. Wszystko zmieniło się nie do poznania -  dodaje.

- Osiedle, na którym mieszkałem, było kompletnie inne, nowocześniejsze, a wieżowiec, w którym miałem mieszkanie, urósł chyba o połowę. Katarczycy podeszli do turnieju naprawdę z zaangażowaniem. Już sam fakt, że na stadiony zostaną wyposażone w klimatyzację, jest zapowiedzią czegoś wielkiego. Oni mają fantazję, stać ich na wiele. Katarczycy mają jednak to do siebie, że najbardziej imponujące niespodzianki mogą trzymać w tajemnicy do samego końca, aby efekt był jeszcze większy - tłumaczy były kapitan reprezentacji Polski.

Wynajęci kibice

Kiedy Katarczycy otrzymali prawo organizacji mistrzostw świata, wiadomo było, że olbrzymie pieniądze mogą spowodować nagły dopływ dobrych piłkarzy do rodzimej ligi. Po co? Aby w perspektywie kilku lat otrzymać katarski paszport i móc reprezentować kraj na mundialu.

W piłce nożnej na szczęście zasady naturalizacji są znacznie bardziej skomplikowane niż na przykład w piłce ręcznej. Wystarczy sobie przypomnieć, co działo się w trakcie mistrzostw świata w szczypiorniaku przed sześcioma laty, kiedy Katar reprezentowali zawodnicy o bałkańsko brzmiących nazwiskach. Niemieckie media donosiły, że zaledwie czterech z siedemnastu szczypiornistów drużyny urodziło się w kraju, który reprezentowali... Wówczas doprowadziło to Katarczyków do wicemistrzostwa świata.

Z piłkarską reprezentacją było również sporo kontrowersji w sprawie naturalizacji piłkarzy. Już w 2004 roku katarska federacja podjęła próbę sprowadzenia do drużyny narodowej trzech Brazylijczyków. Mowa o Ailtonie (wówczas Werder Brema), Dede oraz Leandro (obaj wtedy grali w Borussii Dortmund).

Czym chcieli ich skusić Katarczycy? Pieniędzmi. Ailton otrzymał propozycję miliona euro premii "za podpis" oraz 400 tysięcy euro za każdy rok występów w reprezentacji. Sprawę zablokowała jednak FIFA.

Katarczycy próbowali obejść te przepisy w inny sposób. Wpadli na pomysł, aby sprowadzać do swojej akademii "Aspire Football Dreams" młodych zawodników z Afryki. Wiele osób uważało to za kolejny sposób pozyskiwania naturalizowanych zawodników i jednocześnie za łamanie praw człowieka.

W 2015 roku w sparingu z Algierią na boisku pojawiło się sześciu piłkarzy, którzy urodzili się poza Katarem. Wtedy prezydent FIFA oficjalnie upomniał federację, że będzie się mocno przyglądać każdemu graczowi, który ma katarski paszport.

Dla reprezentacji Kataru przyszłoroczny mundial będzie pierwszym, w którym zagra. Największym sukcesem drużyny narodowej jest mistrzostwo Azji, które wywalczyła w 2019 roku. W imprezie wzięło udział tylko dwóch piłkarzy, którzy urodzili się poza Katarem. Federacja Zjednoczonych Emiratów Arabskich złożyła formalną skargę do AFC przeciwko Almoezowi Alemu oraz Basamowi Al-Rawiemu, którzy rzekomo nie byli uprawnieni do gry (jeden urodził się w Iraku, drugi w Sudanie, a w reprezentacjach Kataru grali od kategorii U-19). Azjatycka federacja odrzuciła wniosek.

- Słyszałem, że każdy z piłkarzy z tej kadry, która wygrała Puchar Azji, dostał nowy samochód oraz apartament w Londynie. Katarczycy lubią doceniać piłkarzy, ale nie wydaje mi się, aby ich reprezentacja namieszała na mundialu. No chyba że jak w przypadku mistrzostw świata w piłce ręcznej kilka lat temu, mocno pomogą jej sędziowie. Wiem, że gra toczy się w dobie VAR, więc każda kontrowersyjna decyzja jest szeroko komentowana, ale na boisku i tak ostateczne słowo ma arbiter główny. Był już taki jeden mundial, kiedy sędziowie ciągnęli gospodarzy za uszy. Skończyło się to sensacyjnym czwartym miejscem - wspomina Bąk mistrzostwa świata w Korei i Japonii, których sam był uczestnikiem.

Zagraniczne media informowały także, że Katarczycy zamierzają po raz kolejny sięgnąć po wynajętych kibiców. Taki zabieg miał już miejsce przy okazji wspominanego mundialu szczypiornistów. Wówczas nad Zatokę Perską zawitało 60 fanów z Hiszpanii, którzy zarabiali pieniądze poprzez... doping dla katarskiej reprezentacji. To akurat dosyć popularny ruch w tamtej części świata.

Mówi Bąk: - Już za moich czasów takie sytuacje miały miejsce. Zdarzały się takie kolejki, kiedy na jednym stadionie rozgrywane były dwa mecze jednego dnia. Na trybunach pojawiała się grupa kibiców, która jednak nie opuszczała obiektu po końcowym gwizdku pierwszego spotkania. Jej członkowie wykorzystywali przerwę między meczami na przebranie się w inne barwy, by następnie wspierać inny zespól. Oczywiście nie robili tego za darmo. Dostawali kasę, nie pamiętam jakiego rzędu były to kwoty, ale na pewno nie większe niż 50-100 dolarów.

Prawa człowieka a mundial

Lista afer związanych z przyznaniem Katarowi prawa do organizacji najbliższego mundialu jest długa. Na Wikipedii stworzono nawet oddzielne hasło "Kontrowersje związane z organizacją mistrzostw świata 2022". Zajęto się tam wieloma problemami.

Przedstawiono chociażby sprawę związaną z migrantami, którzy byli traktowani niczym niewolnicy - pracownicy zatrudnieni do budowy infrastruktury nie mogą opuszczać kraju bez zgody budującego obiekt, ale po zakończeniu prac będą zmuszeni do wyjazdu z Kataru. Termin wyjazdu - sierpień przyszłego roku. Będzie to swego rodzaju obowiązkowy pięciomiesięczny bezpłatny urlop.

Obecnie pracują po 14 godzin dziennie, a ich dniówka wynosi zaledwie 10 funtów, czyli dokładnie tyle, za ile można kupić dwie kawy w katarskich centrach handlowych. Aby dostać się do grupy budowlanej, która pracuje przy wznoszeniu obiektów na mundial, trzeba było wpłacić opłatę rekrutacyjną w kwocie 1500 funtów. Wielu migrantów zaciągnęło pożyczki, aby móc pracować w Katarze.

Według doniesień zagranicznych mediów, w trakcie prac infrastrukturalnych zmarło już ponad 6500 pracowników. Angielski dziennik "Daily Mail" donosił, że Katarczycy celowo tuszują śmierć ludzi, którzy giną w trakcie prac, a ich ciała są przenoszone lub ukrywane, nie są też poddawane sekcji zwłok.

Brytyjski lekarz z Hamad Medical Corporation opowiedział w rozmowie z brytyjskim brukowcem, że wielokrotnie był wzywany do zgonów ludzi, którzy spadli z wysokości lub zostali porażeni prądem, ale ich ciała nie znajdowały się w pobliżu budowy lub jakiegokolwiek źródła zasilania.
[nextpage]Medyk, pozostał anonimowy, nabrał olbrzymich podejrzeń po kilku wypadkach, zastanawiało go również, że za każdym razem na miejscu zdarzenia jako pierwsza była katarska policja. Dochodziło nawet do sytuacji, gdy ludzie umierali kilka dni przed przyjazdem medyków.

- To zdarzało się regularnie. Policja zrzucała winę na atak lub niewydolność serca, ewentualnie zapaść. Wszyscy byli traktowani jako zmarli z powodu niewydolności sercowo-płucnej. Nie mieliśmy nic do powiedzenia w sprawie przyczyny śmierci - tłumaczył lekarz.

Problem z przestrzeganiem praw człowieka w Katarze zauważono chociażby w Danii. Dyrektor techniczny federacji, Jacob Jensen, przyznał, że sponsorzy z jego ojczyzny zamierzają nie podejmować żadnej działalności komercyjnej w kraju, który będzie gospodarzem MŚ 2022.

Nazwy sponsorów mają zniknąć także z koszulek treningowych reprezentacji Danii, a zamiast tego piłkarze będą nosili hasła związane z przestrzeganiem praw człowieka. - Będziemy prowadzić rozmowy z naszymi partnerami, aby wydać wspólne oświadczenie. Rozmawiamy także z kibicami. Mówimy im, że to wybór każdego z nich, czy chce jechać do Kataru. Chcemy, aby reformy w tym kraju przebiegały szybciej niż przebiegają obecnie - przyznał Jensen, cytowany przez "Daily Mail".

Dziennikarze, którzy prowadzili śledztwa dotyczące obozów pracy dla imigrantów, byli zatrzymywani przez katarskie służby. W poprzednim tygodniu ukazała się informacja, że policja zatrzymała dwóch Norwegów ze stacji NRK, którzy przygotowywali materiał z budowy stadionów na mundial.

Żurnaliści byli przetrzymywani przez ponad 30 godzin, a służby usunęły cały materiał, który zebrali dziennikarze, w dodatku katarski rząd oskarżył ich o wtargnięcie na teren prywatny i nagrywanie filmów bez pozwolenia. W momencie opuszczenia kraju cały sprzęt musieli zostawić w Katarze.

Do tego dochodzi katarskie prawo, które zakazuje chociażby homoseksualizmu czy spożywania alkoholu na terenie kraju. Oczywiście rządzący Katarem zapewniają, że wszystkie te kwestie będą uregulowane i nikomu nie wydarzy się krzywda ze względu na orientację seksualną, a spożywanie napojów procentowych na czas trwania imprezy ma być dozwolone. Ale co z prawem szariatu, które zakazuje picia alkoholu w miejscach publicznych?

Bąk: - Proszę podchodzić do tego spokojnie. W mieście, w którym mieszkałem, było kilka sklepów, gdzie można było nabyć napoje nisko i wysokoprocentowe. W hotelach również można było w restauracjach spożywać piwo czy coś mocniejszego, więc nie ma możliwości, aby kibice nie mogli korzystać z uroków miast katarskich.

- Wiadomo jednak, że z uwagi na religię nie można sobie pozwolić na spożywanie na ulicy czy w parkach, choć słyszałem plotki, że na czas mundialu może się to zmienić. Jeden ze znajomych opowiadał mi, jak wyglądała kontrola trzeźwości przez policję. Po zatrzymaniu samochodu, policjant nakazał dmuchnąć kierowcy w chusteczkę, po czym ją powąchał i pozwolił jechać dalej. Służby mundurowe, kiedy jesteś dla nich w porządku, są niegroźne, wręcz miłe. Kiedy jednak ktoś sprawia problemy i zachowuje się niezbyt kulturalnie, są bardzo stanowcze - tłumaczy Bąk.

To jednak "lżejsze" sprawy. Ciężkie to afery korupcyjne, infrastrukturalne, a także konieczność przesunięcia terminu MŚ na późną jesień. Latem zorganizowanie turnieju w Katarze nie byłoby możliwe ze względu na upały. Areny turnieju mają być wyposażone w system chłodniczy, który będzie obniżał temperaturę na trybunach za pomocą klimatyzatorów. Te z kolei mają czerpać energię z promieni słonecznych.

Lista kontrowersji z każdym tygodniem się wydłuża. Kilka dni temu dziennikarze "Associated Press" przekazali światu sensacyjne doniesienia. Władze kraju-gospodarza World Cup 2022 zatrudniły Kevina Chalkera - byłego oficera CIA. Celem jego operacji były najważniejsze osoby w FIFA.

Szpieg miał rzekomo podstawiać osoby, które podawały się za fotoreporterów i miały za zadanie śledzenie rywali ubiegających się o organizację imprezy. Ponadto wynajęci ludzie mieli tworzyć na portalach społecznościowych konta kobiet - miałyby być wabikiem do pozyskania kontaktu z konkurentami.

Były oficer CIA obrał za cel ważnych przedstawicieli FIFA. Firma wywiadowcza, z którą rzekomo współpracowali gospodarze mundialu, była zarejestrowana w Londynie. Chalker miał dostać dostęp do dokumentów finansowych byłych działaczy FIFA, w tym Jacka Warnera czy Chucka Blazera, aby pomóc w oszacowaniu kwot, które miały im zostać później wręczone jako łapówki.

Kalendarium

Wiosną 2022 będziemy poznawać kolejnych uczestników mistrzostw świata. Do tej pory znamy 13 reprezentacji, które na pewno powalczą o najważniejszy puchar w futbolu. Oprócz Kataru są to: Niemcy, Dania, Brazylia, Francja, Belgia, Chorwacja, Hiszpania, Serbia, Anglia, Szwajcaria, Holandia oraz Argentyna. Losowanie fazy grupowej mundialu odbędzie się 1 kwietnia w Dosze.

Po raz pierwszy w historii nie będziemy znali kompletu drużyn, które wystąpią w turnieju finałowym. Na 13-14 czerwca zaplanowano bowiem baraże międzykontynentalne, które wyłonią dwóch ostatnich finalistów World Cup 2022. O te miejsca powalczą: zwycięzca czwartej rundy eliminacji azjatyckich, czwarty zespół eliminacji strefy CONCACAF (Ameryka Północna), piąta ekipa strefy CONMEBOL (Ameryka Południowa) oraz zwycięzca drugiej rundy eliminacji w strefie Oceanii.

Niełatwe zadanie czeka także selekcjonerów. Nie będzie kilkunastodniowych zgrupowań i przygotowań do imprezy. Wszystko zostanie skrócone do maksimum. Ligi muszą zakończyć się przynajmniej osiem dni przed meczem otwarcia, który zaplanowany jest na 21 listopada i z tego prawa skorzystała choćby Premier League, która ogłosiła przerwę na mundial po 16. serii spotkań.

To oznacza, że Gareth Southgate będzie miał zaledwie kilka dni na przygotowanie Synów Albionu do turnieju. Liga angielska ma wrócić do gry tydzień po finale mundialu, który odbędzie się 18 grudnia.

UEFA zapowiedziała, że do dnia rozpoczęcia mundialu, muszą odbyć się także wszystkie mecze fazy grupowej Ligi Mistrzów, Ligi Europy i Ligi Konferencji Europy. Natężenie spotkań będzie zatem kosmiczne. Według wstępnych informacji pierwsze rundy LM i LKE zaplanowano na 5-7 lipca, a rewanże tydzień później.

Kwalifikacje wszystkich klubowych europejskich rozgrywek mają skończyć się do końca wakacji. A kiedy odbędzie się 6 kolejek fazy grupowej? Między 6 września a 3 listopada. Okienko reprezentacyjne w terminie FIFA jest przewidziane jesienią tylko raz: pomiędzy 19 a 27 września, kiedy reprezentacje będą mogły rozegrać dwa mecze.

W trakcie fazy grupowej mundialu każdego dnia będą rozgrywane cztery spotkania: o godzinach 13, 16, 19 i 22 czasu lokalnego (czyli dwie godziny później niż w Polsce, u nas pierwszy mecz zacznie się o godzinie 11.00, a ostatni o 20.00).

Oczywiście spotkania w ostatniej kolejce muszą odbywać się o tej samej porze w poszczególnych grupach - jedne grupy będą grały o 18, a inne o 22 czasu lokalnego. W fazie pucharowej nie będzie meczów rozgrywanych o 13.00 i 16.00 czasu lokalnego, a dziennie odbędą się maksymalnie dwa starcia.

Paweł Gołaszewski, "Piłka Nożna"

Komentarze (2)
avatar
Legionowiak 3.0
5.12.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja jako kibic, uważam, że nigdy Mundial 2022 nie powinien odbyć się w Katarze, gdzie notorycznie łamie się prawo i ludzie są jak niewolnicy w starożytnym Rzymie! Pamiętacie, jak było podczas Ig Czytaj całość
avatar
SportowyEkspert
5.12.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mimo kontrowersji, poniesionych ofiar i strat to będzie piękny Mundial, najważniejsze żeby hajs się zgadzał!