Kibice Barcelony przed środowym meczem łudzili się, że Katalończycy wzniosą się na wyżyny swoich umiejętności i będą w stanie zagrozić Bayernowi Monachium. Mistrzowie Niemiec byli jednak zdecydowanie lepszą drużyną w wielu aspektach piłkarskiego rzemiosła. Wynik 3:0 doskonale odzwierciedla to, co działo się w stolicy Bawarii.
Dla Barcelony środowa porażka ma opłakane skutki. Blaugrana po raz pierwszy od 21 lat nie awansowała do fazy pucharowej elitarnych rozgrywek.
- Teraz musimy zacząć wszystko od zera, żeby Barcelona wróciła na należyte jej miejsce. Miałem nadzieję, że ten mecz będzie wyglądał inaczej, ale nie było to możliwe. Trzeba szczerze powiedzieć, że wiele nam brakuje. Bayern był od nas lepszy. Czuję się odpowiedzialny za tę drużynę, takie sytuacje nie mogą się powtarzać - powiedział Xavi po końcowym gwizdku sędziego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czerwona kartka po zdobyciu bramki? To możliwe
Dla Dumy Katalonii to duża strata wizerunkowa oraz przede wszystkim finansowa. W Champions League za awans do 1/8 otrzymuje się 9,6 mln euro. Za ćwierćfinał 10,6 mln, półfinał 12,5 mln, a finał 15 mln.
- Zaczyna się dla tej drużyny nowy etap. Barcelona nie zasługuje na to miejsce, w którym się teraz znajduje. Będziemy pracować ciężko i dawać z siebie wszystko, żeby klub wrócił do Ligi Mistrzów - dodał szkoleniowiec.
Liga Europy może okazać się kluczowymi rozgrywkami dla Barcy. W hiszpańskiej Primera Division drużyna zajmuje dopiero siódme miejsce. Nie jest wykluczone, że jedyną przepustką do gry w przyszłorocznej edycji Champions League będzie triumf w Lidze Europy.
- Stawimy czoła wyznaniom, będziemy grać w Lidze Europy i walczyć o poprawę sytuacji w lidze - zadeklarował Xavi.
Zobacz także:
Koniec niesamowitej passy! Lewandowski zmarnował wielką szansę
Bayern nie miał litości. Żegnaj Barcelono