- Barcelona, Bayern, Manchester City i Real - do tych klubów w najbliższym czasie może trafić Erling Haaland, jest duża szansa, że odejdzie po tym sezonie - mówił w ostatnich dniach Mino Raiola, agent, który prowadzi interesy norweskiego snajpera Borussi Dortmund.
Dziennikarze "Marca" wyliczyli, że operacja pod tytułem: "pozyskanie Haalanda" będzie niezwykle kosztowna. Ma wynieść nawet 400 milionów euro!
Ta gigantyczna kwota zawiera klauzulę wykupu jego umowy z Borussii (75-90 mln euro), ogromna prowizja dla Mino Raioli (40 mln) i ojca piłkarza, który też ma sporo do powiedzenia w jego interesach. Ogromną część tej sumy zajmuje także wynagrodzenie dla Norwega, który domaga się 50 mln euro rocznie.
- To my możemy wpłynąć na cały rynek transferowy, z takim graczem, jak Erling, a nie rynek na nas - tłumaczył ostatnio Raiola.
"Marca" donosi, że jeden z gigantów wycofuje się z przeprowadzenia tej transakcji. To Real Madryt, który podobno skupi się na pozyskaniu Kyliana Mbappe, Francuza, który na co dzień występuje w Paris Saint-Germain.
Z informacji przekazanych przez Fabrizio Romano wynika, że BVB jest przygotowana na odejście swojej największej gwiazdy. Włoski ekspert od transferów twierdzi, że w miejsce Norwega miałby przyjść Karim Adeyemi.
The Haaland operation, including the fee, signing bonuses and the wages during a five-year contract can go up to €400m. @marca @MadridXtra pic.twitter.com/7RXClrJNit
— Angelo Mangiante (@angelomangiante) December 11, 2021
Czytaj także:
Triumf Radomiaka w cieniu skandalu
Kowalczyk bez ogródek o Legii
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo w domu Messiego. Synowie idą w ślady gwiazdy