Juventus we wtorek wygrał już czwarty z pięciu ostatnich ligowych meczów i awansował na 5. miejsce w tabeli.
Mimo to, po spotkaniu z Cagliari (2:0), Wojciech Szczęsny nie krył swojego rozczarowania. Polak wciąż miał wiele zastrzeżeń do gry zespołu.
- Ciężko pracowaliśmy, ale myślę, że wciąż musimy wiele poprawić, zarówno w defensywie jak i ofensywie - powiedział po meczu w rozmowie z telewizją DAZN.
Juventus prowadził 1:0 po trafieniu Moise Keana w 40. minucie. Kropkę nad "i" na 7 minut przed końcem meczu postawił Federico Bernardeschi.
- Czasami przy 1:0 za bardzo się odprężamy i cofamy za głęboko, ale na dłuższą metę to nie jest dobre. Gramy arogancko w takich sytuacjach i nie podoba mi się to - zaznaczył Szczęsny.
Polak nawiązał także do jedynego niewygranego meczu w ostatnich tygodniach (remis 1:1 z Venezią).
- To nam się zdarzało już wiele razy, w tym w Wenecji. Siedzimy za głęboko na własnej połowie. Nie możemy za każdym razem tak obniżać poziomu intensywności. Teraz się udało, ale nie możemy więcej sobie na to pozwalać - podkreślił zawodnik.
Czytaj także:
- Od lat jest kojarzony ze Spurs. Teraz opuści klub?
- Cierpliwość popłaca? W Łęcznej odżyły nadzieje na utrzymanie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: do rzutu wolnego podszedł... bramkarz. Zobacz, co z tego wyszło!