Cierpliwość popłaca? W Łęcznej odżyły nadzieje na utrzymanie

Po trzech zwycięstwach z rzędu Górnik Łęczna wygrzebał się ze strefy spadkowej. Jego sytuacja dalej jest zła, natomiast na Lubelszczyźnie pierwszy raz od dawna zaczęto mówić o utrzymaniu w lidze.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Kamil Kiereś WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kamil Kiereś
Trzy zwycięstwa w PKO Ekstraklasie, do tego awans do 1/4 finału Fortuna Pucharu Polski. Górnik Łęczna może zaliczyć ostatnie tygodnie do bardzo udanych. Oczywiście, w dalszym ciągu Górnik jest zagrożony spadkiem, lecz z czysto psychologicznego punktu widzenia taka końcówka roku może dać zawodnikom dużo.

Cierpliwość popłaca

W niejednym klubie trener straciłby pracę po tak tragicznych wynikach, jakie osiągał Górnik na początku sezonu. W Łęcznej wytrzymali jednak ciśnienie i nie poszli drogą Warty PoznańKamil Kiereś dostał kredyt zaufania, czas na wyjście z kryzysu. Ostatnie tygodnie pokazują, że podjęto właściwą decyzję.

Na początku października dyrektor sportowy Veljko Nikitović w rozmowie z "Weszlo.com" powiedział niezbyt popularne słowa: - Kamil Kiereś udowodnił, że potrafi robić w Górniku Łęczna wyniki ponad stan naszych możliwości sportowych i finansowych. Szczególnie w poprzednim sezonie, jeszcze w I lidze. Jesteśmy tego świadomi, więc każda decyzja zwalniająca trenera Kieresia po słabszym starcie w Ekstraklasie, byłaby naszą nieprzemyślaną głupotą. To byłaby kara za coś, za co szkoleniowiec nie ponosi odpowiedzialności.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Komentator oszalał. Gol "stadiony świata"

Wtedy Górnik okupował ostatni miejsce w ligowej tabeli, grał słabo, nie punktował. Zwyczajnie trudno było o optymizm. Pewnie nikt by nie przecierał oczu ze zdziwienia, gdyby nagle ukazała się informacja o zwolnieniu trenera Kieresia. Jednak tak się nie stało.

Niespodziewanie wesołe święta

Jakże inne są realia w polskiej piłce. Podczas gdy KGHM Zagłębie Lubin jest pogrążone w kryzysie, właśnie zmieniło trenera, a w środku drużyny nic nie funkcjonuje tak, jak powinno, w Łęcznej nikt na nic nie narzeka. A przecież Zagłębie w tabeli ma o dwa punkty więcej od Górnika.

W każdym klubie oczekiwania są inne, natomiast w Łęcznej święta w tym roku będą dużo spokojniejsze. Zwłaszcza po ostatnich wynikach. Zagłębie nie znalazło się tu bez powodu, wszak w ostatniej kolejce to właśnie Miedziowi przegrali w Łęcznej w doliczonym czasie gry. Wcześniej Górnik ograł na wyjazdach Cracovię i Jagiellonię Białystok, choć w żadnym z tych meczów nie był faworytem.

CZYTAJ TAKŻE:
Te słowa nie spodobają się trenerowi Legii. "Jesteś piłkarskim słoiczkiem"
Kamil Kosowski zachwycony Maciejem Skorżą. Padły odważne słowa

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×