Szczere wyznanie byłego reprezentanta Polski. "Byłem dupkiem"

Sebastian Tyrała uchodził niegdyś za wielki talent. 33-latek grał w młodzieżowej reprezentacji Niemiec, ale później zdecydował się na występy w kadrze Polski. Zagrał w niej tylko raz. W rozmowie ze "Spox und Goal" zdobywa się na szczere wyznanie.

Dawid Franek
Dawid Franek
Sebastian Tyrała Getty Images / Oliver Hardt / Na zdjęciu: Sebastian Tyrała
Sebastian Tyrała jeszcze w czasach juniorskich został okrzyknięty wielkim talentem. Grał na czterech szczeblach młodzieżowej reprezentacji Niemiec (U16, U17, U19, U20). Jego kariera seniorska nie potoczyła się jednak, tak jak sobie wymarzył. Tyrała uważa, że gdyby mógł cofnąć czas, to wiele rzeczy zrobiłby inaczej. Przede wszystkim nie podpisywałby kontraktu profesjonalnego z Borussią Dortmund na pięć lat.

"Kiedyś byłem zdystansowanym głupkiem. To, że grałem dla BVB uderzało mi do głowy. Przykładowo, gdy ktoś chciał ze mną porozmawiać o piłce nożnej, to go odrzucałem" - powiedział Tyrała dla portalu "Spox und Goal".

Były piłkarz Borussii wprost przyznaje, że był tak szczęśliwy z powodu otrzymania propozycji profesjonalnego kontraktu, że nawet nie przeczytał umowy. Przed podpisaniem kontraktu jego tata go uczulał, aby wszystko dobrze przemyślał. Ekscytacja jednak zwyciężyła.

ZOBACZ WIDEO: Huknął nie do obrony! Tę bramkę można oglądać godzinami

"Gdy pokazałem pierwszą umowę mojemu doradcy, powiedział tylko - Basti, co ty najlepszego zrobiłeś? Podpisałem kontrakt na pięć lat, co nie było najlepszym rozwiązaniem dla tak młodego piłkarza" - stwierdził Tyrała.

W późniejszym okresie Sebastian Tyrała dał się przekonać do występów w  reprezentacji Polski. Najpierw zagrał w trzech spotkaniach kadry U21, a potem zaliczył jeden występ wśród seniorów. W trakcie kariery nie pomagały mu także kontuzje. Podczas jednego z treningów zerwał więzadła krzyżowe. W Bundeslidze w latach 2005-2010 jego licznik zatrzymał się tylko na siedmiu spotkaniach. Później już nie grał na tym poziomie rozgrywek. Zaczął trafiać do zespołów z niższych lig.

W rozmowie z niemieckim portalem 33-latek z żalem przyznał, że bardzo żałuje faktu, że nie podziękował ojcu za trud, który włożył w jego karierę. "To on był moim największym wzorem. Niestety zmarł w młodym wieku z powodu raka. Zrobił bardzo dużo, bym grał w piłkę. Woził mnie na treningi, poświęcając dla mnie sporo czasu. Wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy. Było to dla mnie naturalne. Myślę, że nawet mu za to nie podziękowałem" - zakończył Tyrała.

Czytaj także:
Papszun zostanie w Rakowie? Ivi Lopez zdradził co powiedział im trener
Włosi zachwyceni reprezentantem Polski. "Cudowny"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×