Tak Paulo Sousa pożegnał się z drużyną

Paulo Sousa od dłuższego czasu prowadził grę na dwa fronty nie informując o tym najbliższych współpracowników w reprezentacji Polski. Wiemy, jak selekcjoner kadry zachował się, gdy wypłynęły informacje o jego przenosinach do Flamengo Rio de Janeiro.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
zgrupowanie reprezentacji Polski Michał Helik (pierwszy z lewej) i Paulo Sousa (z prawej) WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: zgrupowanie reprezentacji Polski. Michał Helik (pierwszy z lewej) i Paulo Sousa (z prawej)
Portugalski trener do ostatnich godzin zwodził pracowników Polskiego Związku Piłki Nożnej zapewniając, iż nie prowadzi rozmów z innymi drużynami. Zarzekał się, że "są to bzdury". W międzyczasie negocjował jednak z dwoma brazylijskimi zespołami: Internacional Porto Alegre i Flamengo Rio de Janeiro. Gdy Portugalczyk otrzymał zielone światło na pracę w tym drugim klubie, to już w niedzielę, w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, zaczął nalegać na wideo-spotkanie z prezesem związku Cezarym Kuleszą. Trener, mimo sugestii osób z federacji, że są święta i nie każdy dysponuje wolnym czasem - nie chciał zaczekać z konwersacją do poniedziałku i naciskał zarząd na natychmiastowe połączenie.

Gdy doszło do konwersacji, w niedzielę po południu Sousa oznajmił Cezaremu Kuleszy, że chce rozwiązać kontrakt tu i teraz, za porozumieniem stron, bez konieczności wypłacania mu pensji do końca umowy i poprosił prezesa, by ten "puścił go wolnego".

Kulesza nie zgodził się, o czym poinformował również za pośrednictwem swojego Twittera. O całej sprawie, głównie poprzez doniesienia przekazywane przez dziennikarzy oraz później - po wpisie Kuleszy - z mediów dowiedzieli się piłkarze i polscy członkowie sztabu selekcjonera. Jak słyszymy - o swoich planach Paulo Sousa nie poinformował osobiście nikogo: zawodników, rzecznika i pozostałych pracowników kadry. Na grupie ze sztabem oraz zawodnikami, którą drużyna ma założoną na jednym z komunikatorów (na WhatsAppie), do dziś nie napisał nawet słowa.

ZOBACZ WIDEO: Huknął nie do obrony! Tę bramkę można oglądać godzinami

Poprzez takie zachowanie selekcjoner zrujnował wszystko, co dotychczas wypracował. Zespół czuje się zawiedziony na całej linii. Dowiedzieliśmy się, że piłkarze inaczej zareagowaliby na decyzję trenera, gdyby ten przedstawił swoje plany wcześniej. Tak się jednak nie stało i zespół był zszokowany, zniesmaczony i wściekły, że trener zostawia drużynę w kluczowym momencie eliminacji. - To tak, jakbyśmy dostali mokrą szmatą w mordę - usłyszeliśmy od jednego z kadrowiczów.

Przypomnijmy: po zajęciu drugiego miejsca w grupie eliminacji mistrzostw świata 2022, Biało-czerwoni zagrają w barażach o mundial. W marcu 2022 r. nasza kadra zmierzy się na wyjeździe z Rosją, a w przypadku wygranej - zagra u siebie ze zwycięzcą pary Szwecja - Czechy.

Kontrakt portugalskiego trenera z PZPN jest skonstruowany tak, że wygasa w momencie, gdy reprezentacja Polski nie zakwalifikuje się na MŚ w Katarze. Umowa Sousy miała być automatycznie przedłużona jeżeli Polacy awansowaliby na mundial. Wiemy już jednak, że Portugalczyk na sto procent nie będzie dalej pracował z reprezentacją Polski, a obecnie zarząd PZPN jest na etapie szukania jego następcy.

W PZPN nie tracą czasu. Będzie nadzwyczajne posiedzenie
Specjalista prawa sportowego: Czy Sousę można zatrzymać siłą? Odpowiedź jest prosta!

Czy reprezentacja Polski awansuje na mundial 2022?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×