Decydująca bramka padła już w dziewiątej minucie. Eder Militao popełnił fatalny błąd we własnym polu karnym, następnie Enes Unal dopadł do piłki i bez trudu wygrał pojedynek z golkiperem. Getafe CF niespodziewanie zwyciężyło 1:0 z Realem Madryt na Coliseum Alfonso Perez.
- Przygotowania do spotkania po przerwie nie są łatwe, ale nie zamierzam szukać wymówek. Nie zagraliśmy dobrze. Mogę powiedzieć szczerze, że nie zasługiwaliśmy na zwycięstwo, ale nie powinniśmy też przegrać. Musimy patrzeć na siebie - stwierdził Carlo Ancelotti na pomeczowej konferencji prasowej.
To była dopiero druga porażka "Królewskich" w bieżącym sezonie. Po 20 rozegranych spotkaniach Real ma na koncie 46 punktów i wciąż jest liderem Primera Division. Ancelotti nie poznawał swoich zawodników.
ZOBACZ WIDEO: Michał Listkiewicz nie przebierał w słowach. Mocna wypowiedź o Paulo Sousie. "To cyniczny facet"
- Nie wróciliśmy z wakacji. To nie był ten sam zespół, który udał się na przerwę świąteczną. Zabrakło koncentracji i zaangażowania. Remis byłby sprawiedliwy, jednak podarowaliśmy gola rywalom i przegraliśmy - uzupełnił szkoleniowiec.
Stołeczna drużyna będzie mogła zrehabilitować się już 5 stycznia. Real zagra z trzecioligowym Alcoyano w Pucharze Króla.
Czytaj także:
Wielkie widowisko w Londynie. Cztery gole i mnóstwo emocji w meczu na szczycie
Lewandowski już w Monachium. Do klubu przyjechał autem wartym ponad milion złotych!