Paulo Sousa już pracuje we Flamengo Rio de Janeiro, a PZPN szuka nowego selekcjonera. Z polskich kandydatów największe szanse mają Adam Nawałka i Czesław Michniewicz. Coraz ciekawiej jednak robi się w przypadku opcji zagranicznej. Na liście kandydatów pojawiają się duże nazwiska.
Szerokim echem odbiła się informacja WP SportoweFakty, że Biało-Czerwonych może objąć Andrea Pirlo. Wcześniej Interia zdradziła, że w grę wchodzi zatrudnienie Paolo Cannavaro. Teraz przybył im poważny konkurent, który w dodatku... także jest Włochem.
Portal meczyki.pl donosi, że z Robertem Lewandowskim i spółką chce pracować Cesare Prandelli. Na papierze to znacznie ciekawsza opcja niż Pirlo i Cannavaro. Ten szkoleniowiec ma bowiem czteroletnie doświadczenie w pracy z reprezentacją. Włosi pod jego wodzą nawet wywalczyli wicemistrzostwo Europy w 2012 roku.
ZOBACZ WIDEO: Michał Listkiewicz nie przebierał w słowach. Mocna wypowiedź o Paulo Sousie. "To cyniczny facet"
64-latek ostatnio pracował w Fiorentinie. W marcu ubiegłego roku jednak odszedł i wówczas przyznał szczerze, że być może to koniec jego trenerskiej kariery. W mediach plotkowano, że szkoleniowiec zmaga się z depresją, ale nigdy tego nie potwierdzono.
Prandelli podobno już stęsknił się za pracą i jest gotowy na powrót na ławkę trenerską. Co ciekawe, w przeszłości był łączony z objęciem posady selekcjonera w naszym kraju. Było to w 2018 roku po nieudanych mistrzostwach świata. Wtedy jednak nic z tego nie wyszło, a Adama Nawałkę zastąpił Jerzy Brzęczek.
Taki plan ma Cezary Kulesza. Wiadomo, co zrobi przed wyborem selekcjonera >>
Czesław Michniewicz selekcjonerem Polaków? Jest wymowna reakcja >>