Kto dziś jeszcze pamięta, że to właśnie Ousmane Dembele miał w Barcelonie być następcą Neymara. Kataloński klub latem 2017 roku zapłacił Borussii Dortmund za Francuza aż 140 mln euro mając nadzieję, że pozyskuje pierwszoplanową postać na lata.
Szybko okazało się jednak, że Francuz nie spełnia pokładanych w nim nadziei, a dodatkowo jest notorycznie trapiony kolejnymi urazami.
Dziś, po 4,5 roku, w Hiszpanii nikt już nie łudzi się za specjalnie, że Dembele jeszcze kiedykolwiek odpali. W Katalonii mają jednak nadzieje na odzyskanie choć części z ogromnej kwoty zainwestowanej w piłkarza. W związku z tym klub chętnie sprzedałby go jeszcze zimą.
To jednak może być wyjątkowo trudne zadanie, bowiem według "CadenaSER" taką opcję wyklucza sam zawodnik. Według serwisu, źródła zbliżone do piłkarza zapewniają, że nie ma opcji, by Dembele opuścił Barcelonę jeszcze w tym okienku.
Zdaniem Hiszpanów, piłkarz bierze pod uwagę dwie możliwości - albo przedłuży umowę z klubem, albo w czerwcu odejdzie za darmo do Premier League.
I choć, jak podkreśla serwis, Barcelona nigdy nie groziła piłkarzowi, że w przypadku braku porozumienia najbliższe pół roku spędzi on na trybunach, to sam Dembele jest gotów zaakceptować również taką sytuację.
Czytaj także:
- Pogoń pozyskała młodzieżowego reprezentanta Iranu. Początek większej współpracy
- Świetne informacje dla kibiców Bayernu. Gwiazdor przedłużył kontrakt
ZOBACZ WIDEO: Huknął nie do obrony! Tę bramkę można oglądać godzinami