Na nic zdała się kapitalna forma Jan Oblak. Słoweniec w meczu półfinałowym Superpucharu Hiszpanii nie był w stanie zatrzymać obrońców trofeum Atlhletiku.
Na pierwszego gola czekać trzeba było do 62. minuty. W dość kuriozalnych okolicznościach bramkę zdobyło Atletico. Po dośrodkowaniu głową uderzył Joao Felix, piłka odbiła się od słupka, a następnie od ręki leżącego Unai Simona i wtoczyła się do bramki.
Wydawało się, że Atletico będzie w stanie dowieźć wygraną do końca. Tym bardziej, że wspomniany na wstępie Oblak długo było nie do pokonania.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: solówka a la Messi! Mijał rywali jak tyczki
Athletic wyrównał w 77. minucie. Yeray Alvarez doszedł do dogrania z rzutu rożnego i strzałem głową z siedmiu metrów pokonał bramkarza. Cztery minuty później Nico Williams, po kolejnym kornerze, w zamieszaniu dopadł do piłki i uderzył przy słupku do bramki.
Gracze z Bilbao dowieźli prowadzenie do końca. W niedzielę Athletic w finale Rijadzie zmierzy się z Realem Madryt. Obie drużyny w dwóch ostatnich latach sięgały po Superpuchar Hiszpanii.
Atletico Madryt - Athletic Bilbao 1:2 (0:0)
1:0 - Unai Simon (sam.) 62'
1:1 - Yeray Alvarez 77'
1:2 - Nico Williams 81'
Czerwona kartka: Gimenez (Atletico) /90+4', za brutalny faul/.
Czytaj także:
Pięć goli i dogrywka w El Clasico. Znamy pierwszego finalistę Superpucharu Hiszpanii
FC Barcelona dumna po meczu z Realem