Na trzy miesiące przed barażami o mistrzostwa świata w Katarze, Paulo Sousa za plecami Polskiego Związku Piłki Nożnej doszedł do porozumienia z władzami Flamengo Rio de Janeiro. Dla portugalskiego trenera poniedziałek był pierwszym dniem w nowej pracy.
Już na przełomie grudnia i stycznia zwolniono dwie osoby ze sztabu szkoleniowego. Pierwszy z nich, dotychczasowy trener bramkarzy Wagner Miranda został już zastąpiony przez Paulo Grillo, który współpracował z Sousą w Girondins Bordeaux i reprezentacji Polski.
Drugim na liście był Cesar Andrade odpowiedzialny za technologię w klubie i zbieranie informacji o rywalach. Według brazylijskich mediów, Andrade stwierdził, że powodem jego odejścia są "motywy osobiste", jednak lokalni dziennikarze twierdzą, że wpływ na decyzję miało przybycie właśnie nowego trenera.
Za to w środę zwolniony został Mauricio Souza, który pracował we Flamengo Rio de Janeiro od 2017 roku jako asystent trenerów. Souza winą za to obarczył Paulo Sousę, który chce ograniczyć się do swoich najbliższych współpracowników.
A zdaniem brazylijskiego dziennika "O Dia" były selekcjoner reprezentacji Polski ma ich wielu. Do nowego klubu przyprowadził sześciu współpracowników. Żaden z jego poprzedników nie miał ich aż tylu.
Zobacz też:
Jest ostateczna decyzja w sprawie Fabiana Piaseckiego
To byłby transferowy hit! Legia zainteresowana reprezentantem Polski
ZOBACZ WIDEO: Co oni zrobili?! Takiego rzutu wolnego jeszcze nie było