Odejście Mahira Emreliego ma być spowodowane wydarzeniami pod koniec 2021 roku. Po grudniowej porażce z Wisłą Płock (0:1), chuligani zaatakowali piłkarzy Legii Warszawa w klubowym autokarze. Emreli został wówczas uderzony w twarz i opuścił dwa kolejne mecze PKO Ekstraklasy.
Zaraz po zajściu prawnicy Azera zaczęli wówczas sprawdzać na ile to możliwe, aby rozwiązać umowę z winy klubu, co dla Legii byłoby finansową katastrofą (konieczność wypłacenia wszystkich pensji do końca kontraktu).
Emreli nie kwapił się, aby pojawić się na zgrupowaniu Legii w Dubaju. W stolicy także go nie ma, więc Legia przyjmie po prostu ofertę jednego z chętnych na usługi Azera. Kilka dni temu media z Turcji doniosły, że Emrelim interesuje się Sivasspor (więcej pisaliśmy TUTAJ-->).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: syn gwiazdy futbolu zabawił się z piłką. A potem ta radość!
- Emreli wciąż jest naszym zawodnikiem, choć nic z tego nie mamy, a on widnieje na liście graczy, z którymi mamy kontrakt - tłumaczył trener Aleksandar Vuković.
Według najnowszych informacji, zainteresowany snajperem Legii Warszawa jest Istanbul Basaksehir. Turcy są w stanie zapłacić za napastnika 750 tysięcy euro (około 3,4 mliona złotych). Nic nie wskazuje jednak na to, aby Legię zadowoliła taka kwota.
W rundzie jesiennej Emreli był najlepszym graczem "Wojskowych", jeśli chodzi o klasyfikację kanadyjską. Na wszystkich frontach zdobył 11 bramek i zanotował dwie asysty. Jego kontrakt obowiązuje do 30 czerwca 2024 roku.
Zobacz także:
Słynny trener chce przejąć Polaków! Tak wielkiego nazwiska nie było!